Dot.: Najgorsza praca
Praca przy produkcji żyłki i szczeciny. Było to dawno temu miałam 16 lat i poszłam dorobić w duzym zakładzie. Najgorsze były nocki, gdy o 24 oczy się same zamykały. Trzeba było pilnoważ maszyny, wykładać i wkładać biegacze ( takie coś jak spinacz), które strasznie leciały w oczy. Poza tym, że młoda byłam, to kazali mi sprzątać ogromną halę, która m. in. w życiu nie widziała szmaty i wody (odkryłam, że na podłodze sa kafelki). Przyrzekłam sobie, ze nigdy nie bede pracowała na produkcji.
Barmanką też byłam przez miesiąc, ale tą pracę wspominam dobrze. Był minus, bo trzeba było czasami skoczyć "na bar", aby poznosić kufle i wypróżnic popielniczki wśród stada pijaków.
|