|
Dot.: Koziorożce, łączmy się część 3 :)
No nie wieżę, że przez cały dzień się tu nikt nie pojawił?
Hop Hop !!
Byłam u fryzjera.
To co mam na głowie można określić jednym słowem - masakra.
Boba to nie przypomina w ogóle. Skosu nie ma żadnego, zero różnicy mdzy tyłem a przodem.
W skrócie - wygląda to tak jakby mi ktoś położył głeboki garnek na głowie i obciął do okoła.
na szczęscie długość jest ok - taka kawałek za brodę więc da się to jeszcze wyratować.
Tylko boję się teraz siadać na fryzjerki fotel bo jak mi schrzani całkiem to wyjdę z siebie.
Albo ja jestem jakaś ograniczona i nie umiem tłumaczyć jak wygląda fryzura bob (myslałam że to termin znany każdej fryzjerce??), coś jak VB, tył którszy niż przód...??
Jestem tak wściekła, że dawno nie byłam.
__________________
(...) Przecież to masa podąża za klasą. Klasa nigdy nie podąża za masą.
Aga 
|