Dot.: Beata oles
Jakiś czas temu odwiedzłam ten salon. Skusiły mnie pochlebne opinie Wizażanek. Niestety bardzo się zawiodłam - mogę to podsumować jednym zdaniem - wszystko po najmniejszej lini oporu. Baleyage typowy rozjaśniane pasemka i ciemne, bez tonowania na końcu przez co włosy wyszły siwe. Przyszłam z 2,5 cm odrostami i z takimi samymi wyszłam. Więc generalnie nie było sensu wydawać pieniędzy i tak musiałam zafarbować się sama w domu. Jeśli chodzi o scięcie to przynajmniej nie zostałam skrzywdzona ale niestety pozytywnych efektów też brak.
Jeśli chodzi o salon to jest zimny, ciemny i nieprzytulny. Spędziłam tam ok 3 godziny, nikt nie zaproponował mi nic do picia. Fotel "do farbowania" to zwykłe krzeszło. Po godzinie już nie mogłam na nim wysiedzieć. To są szczegóły, które nie miałyby właściwie znaczenia gdybym była zadowolona z usługi. Niestety nie jestem. Pieniądze wyrzucone w błoto. Zapłaciłam 160zł. Nie polecam!
Edytowane przez kbac
Czas edycji: 2008-10-12 o 11:00
|