Kołtunki
Dlaczego kołtunki? Bo.. są to takie małe kostki ciasta, w polewie czekoladowej obtoczone wiórkami kokosowymi, które powodują że wygładają one własnie jak by miały na sobie kołtunki ;P
Co prawda troszkę z nimi jest robot. Nie tyle wysiłku, co czasu trzeba na nie poświęcić. Ale są naprawde pyszne i warte tego by spędzić w kuchni troszkę czasu. No a do tego świetnie nadaje się na przyjęcia; są podzielne (nie trzeba już się męczyć z krojeniem) i ładnie wyglądają na stole.
A więc tak:
1 paczka margaryny
1 szklanka cukru
1 butelka (500 mln) kwaśnej śmietany
Margarynę rozpuścić, dodać cukier, po rozpuszczeniu dodać śmietanę. Rozmieszać tak aby uzyskać jednolita masę.
ZAGOTOWAĆ (koniecznie) i pozostawić do ostygnięcia.
2,5 szklanki mąki
3 całe jajka
2 zółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Do zagotowanej i ostudzonej masy ucierając, dodawać stopniowo mąkę, jaja i proszek do pieczenia.
Jednolita masę wlać do prostokątnej formy ( osobiście korzystam z 24 na 28 cm), wysmarowanej margaryną i posypanej bułką tartą.
Piec ok 45 minut.
Piekarnik nastawiony na 150 stopni, (pieczenie od spodu), po 20 minutach 100 (pieczenie od góry).
Polewa.
3/4 kostki margaryny
350 mln śmietany
5 łyżek kakao
3/4 szklanki cukru pudru
Margarynę rozpuścić. Dodać śmietanę, kakao i cukier puder. NIE DOPUŚCIĆ do zagotowania polewy.
Ostudzone ciasto pokroiść w kostkę (ok 5 na 5 cm).
Kostki moczyć w polewie i obsypać obficie wiórkami kokosowymi.
Smaczego!!
__________________
...i przyrzekam Ci, uśmiech każdego dnia, kawę o poranku i rowerowe wycieczki!
|