Daj spokój, nawet nie wiem jak to opowiedzieć

, głupio mi tu o tym pisać
Wszystko zaczęło się od moich niespodziewanych porządków w papierach, no i oczywiście.....coś znalazłam

To dotyczyło przeszłości Tża, konkretnie znalazłam kliszę taką wiecie starego typu, a tam totalnie kompromitujące go materiały




Nie wytłumaczył mi się z tego, zaczął kręcić itp, część kliszy zniszczył a resztę mam w torebce, mam zamiar ją wywołać i dać z dedykacją jutro- akurat mija dwa miesiące od ślubu

Nie potrafię tego olać, może źle robię bo przeszłość to przeszłość i w sumie nie mam prawa ale mnie wku***ł tym swoim kręceniem, jakby powiedział prawdę od razu to zostawiłabym temat
Ehh dziewczyny, mam zamiar wyjść w porze lunchu i zanieść do najbliższego fotografa, po pracy już będą odbitki................
EDIT
Dlaczego nic nie piszecie ??????
Poradźcie coś .................