Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Maturzystki 2008 idą na studia cz. VIII
Cytat:
Napisane przez HulaGirl
ja wiem tylko tyle że inauguracje mam 10 dopiero, nic więcej mi nie wiadomo;]
wóciłam od fyzjera i jestem zadowolona 
nie jestem już blondynką tylko jasną szatynką z jasnymi pasemkami
z TŻ się nadal nie odzywamy ale jeszcze dzisiaj go przetrzymam i jutro napiszę żeby wpadł, no chyba, że dzisiaj mnie przyciśnie to dzisiaj napiszę
|
mnie też nic nie wiadomo, poza tym, że mam inaugurację 02.10 - a wolałabym wiedzieć więcej. no ale na PolŚl na wszystko mają czas.
ja też musiałabym się wybrać do fryzjera ale nie mam pomysłów.
dlaczego zmieniiiłaś kolor?
PS: znam tę metodę na TŻ .
Cytat:
Napisane przez BlackAngel
hejka, wrocilam z zakupow..
nie wiedzialam ze tyle czasu mi to zajelo 
mam nadzieje ze ja dostane legitke w sobote bo inaczej nie bede mogla wyrobic sobie karty miejskiej..
|
u mnie w Gliwicach to jest mądrzej rozwiązane - kupujesz bilet miesięczny, na którym sobie piszesz swoje nazwisko; legitymacja jest potrzebna dopiero wtedy, kiedy kontroler sprawdza bilet.
Cytat:
Napisane przez Nija_
Przecież ja jestem na stażu 
Wg umowy do połowy stycznia.
Ja raczej też będę musiała (za rok) studiować w mieście, w którym teraz pracuję. Tata ma dość stabilną pracę (na kopalni, ale nie jako górnik), ale mama - tragedia  Sama codziennie jej mówię, żeby rzuciła ten sklep, przecież pracę jako sprzedawca znajdzie wszędzie, a już gorzej trafić nie może, naprawdę. Szkoda jej zdrowia i nerwów... Zarabia 800, czasem 900 zł, a pracuje wszystkie dni powszednie, wszystkie soboty i jedną albo czasem dwie niedziele w miesiącu. Fajnie, nie?
No, ale w R-ku jest filia i Akademii Ekonomicznej i UŚ, więc nie robię z tego tragedii
Rodziców raczej nie byłoby stać na utrzymanie mnie w obcym mieście, opłacanie mieszkania i dawanie pieniędzy na utrzymanie. A nie chcę studiować zaocznie i pracować. Chcę iść na studia dzienne 
|
Nija ja mam dokładnie to samo - nie wyjechałam na studia do Gdańska, bo wiem, że moich rodziców nie byłoby na to stać. jeszcze parę lat temu - tak, wtedy ojciec pracował i zarabiał w porządku, a teraz jest na rencie, bo wywalili go z pracy (też KWK, ale na powierzchni, w biurze - były cięcia i zwolnienia) i nowej od dwóch lat jakoś nie poszukał...
tzn. wiem, że by mi to zafundowali, jakbym bardzo chciała, ale byłoby im bardzo ciężko.
a co do studiowania zaocznie + pracy - mnie by taki system odpowiadał bardziej, w sensie mnie, jako maUej, ale jakiś tam diabeł we mnie podpowiedział mi, że będę ciągle czuła, że coś tracę. w sensie: że nie daję z siebie wszystkiego, jeśli chodzi o naukę, a rozpraszam się.
poza tym wydaje mi się, że posiadanie większej ilości własnych pieniędzy mogłoby doprowadzić w moim maUym mózgu do przewrotu i rzuciłabym edukację.
|