Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Twoj stosunek do nagosci...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-09-29, 00:22   #2
Vegusia
Rozeznanie
 
Avatar Vegusia
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 634
GG do Vegusia
Dot.: Twoj stosunek do nagosci...

Hmm...faktycznie temat fascynujący, ponieważ można bardzo róznie się do tego odnieść... Dla maluchów ciało matki, własne czy w ogóle innych ludzi to faktycznie coś jak najbardziej naturalnego...Wstyd pojawia się przecież w wieku kilku lat...

Więc tak:
Na takiej plazy niestety nigdy bym się nie rozebrała... Zasadniczy powód to właśnie pytanie numer dwa...czyli niedoskonałości figury. Szczerze wyznaję, że jestem osobą niezwykle zakompleksioną pod każdym względem, a szczególnie pod wzg. swojej figury. Nic na szczęście w moim ciele mnie nie obrzydza..nie mam chyba żadnych defektów, które ewentualnie mogłyby wywoływać taką reakcję u innch...Ale niestety - moje krągłości to mój największy problem. I nawet gdyby wszyscy na tej plaży byli otyli, to i tak bym się pewnie nie odważyła...Na pewno nie obawiałabym się, że jakiś mężczyzna spojrzy na mnie z pożadaniem..(to byłoby nawet pochlebiające dla tak zakompleksionej osoby jak ja )

Jeśli chodzi o ogólne pojęcie wstydu...hmm...jak sądzę - teoretycznie kiedy "kiedy większość coś robi to znaczy, że jest to norma). Więc na tej plaży mamy nową normę społeczną - nagość - na którą wszyscy się godzą. Ale i tak bym chyba nie mogła. Po prostu...wstyd to jednak specyficzne odczucie, nawet ten wstyd fizyczny... mozna poczytac w jakimś mądrym słowniku, co oznacza "wstyd". Dla mnie to pewne specyficzne odczucie, bo emocja to zbyt wielkie słowo. Na 99% bym się nie przełamała ze wzg. na moją figurę i po prostu na towarzyszące odczucie wstydu..

Prawda jest też taka, że moje ciało pozostawiam dla mojego TŻ, co jest uważam bardzo romantyczne... (nawet przednim czasem się lekko zastydzam, ale on uczy mnie oswajać się z tym )
Vegusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując