Dot.: Opalanie natryskowe. Airbrush
Korzystałam z tej metody opalania 2 razy i byłam zadowolona, opalenizna najpiękniej wygląda tuż po takim "natrysku", czekam przepisowe kilka godzin i biorę prysznic, wtedy niestety jest o wiele słabsza. Dodam, że zawsze efekt był równomierny, naturalny i dlatego jestem za. Samoopalacze zawsze nadają mojej skórze marchewkowy odcień, więc odpadają. Tylko z tym Airbrush jest faktycznie taki problem, że opalenizna schodzi bardzo nierównomiernie, tworzą się - przynajmniej na mojej skórze - nieestetyczne plamy, które muszę mocno szorować, a i tak się trzymają.
|