Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...
Cześć Nabuko,
przeglądałam Twój wątek już wcześniej... i wtedy sobie pomyślałam że jesteś silna... teraz myślę tak samo 
i mam dużo myśli...rożnych...
po pierwsze jak silna musi być Twoja dziewczyna Anielka-Karolinka (bardzo mi sie ta Anielka spodobała
wytrzymała długo u Ciebie w brzuszku...
wytrzymała długa operację!!!!!
wytrzymała te trudne chwile...
i poznałą Ciebie!!!! złapała cię za paluszek...
wiesz - naprawdę cieszę sie Waszym szczęściem...
dzięki takim historiom człowiek docenia to co ma i banalne problemy z trudnością w zasypianiu lub cieżkie noce wydają sie byc niczym....
i cieszę sie że jest nas tak wiele matek i dziewczyn które są z Tobą... i mimo, że sie nie znamy że modla sie za Was czy trzymaja kciuki 
i wiesz ja bym miała podobnie - "na pierwsze widzenie" też jechałabym zestresowana i przerażona... zresztą w ogóle przy mojej dziewczynce też sie stresowałam
a teraz z innej beczki
moja przyjaciółka pracuje z dziećmi z porażeniem mózgowym i wiem ze przy układzie nerwowym pomocne są komórki macierzyste (nie wiem czy to nie te właśnie komórki z nosa...no i wogóle nie znam sie dobrze na tym)
nie wiem czy sprawdza sie to przy dzieciach z rozszczepem...
ale tak troche przegladałam strony i znalazłam cos takiego... moze i Ty juz tam trafiłaś??
http://www.niezwykla-kraina.pl/forum/index.htm
|