Nie wiem co mam zrobić.
Spotkała mnie taka sytuacja:
Pomogłam jednej Pani załatwić pewną sprawę związana z finansami. To była dla mnie obca osoba, trafiła do mnie do biura z przypadku. Razem z koleżanką wpadłyśmy na pomysł jak rozwiązać jej problem.
Za to pani wcisnęła mi 350 zł. Spodziewałam się raczej czekoladek z podziękowaniem... Nie wiem co mam zrobić, nie rozmawiałam jeszcze z koleżanką, ale znam ją i wiem, że nie będzie nic chciała za tę pomoc. Pani nie dała mi szansy wyjaśnić, że niczego nie chcę i pomogłam bezinteresownie.
Mam pomysł żeby napisać do niej list a pieniądze nadać przekazem pocztowym i zwrócić. To starsza kobieta, emerytka do tego samotna (mąż jej zmarł). Sumienie nie pozwala mi tej kwoty zatrzymać, poza tym podejrzewam, że dla tej Pani to dużo a dla mnie cóż... nie jest to jakaś specjalnie wielka kwota, jedyne koszty jakie poniosłyśmy to kilka telefonów i jedna obietnica postawienia wódki jednemu facetowi... Nie chciałam tego przyjąć, ale pani mnie nakrzyczała i uciekła mi (a przecież nie będę jej gonić po ulicy wciskając z powrotem pieniądze - jakby to wyglądało?).
Mój mąż uważa, że Pani się chciała odwdzięczyć, ale nie ma zdania co do tego co powinnam zrobić - uważa, że powinnam zrobić co uważam. A ja w sumie sama nie wiem co robić, co myślicie?
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki 
|