[Mischoko]

Napisane przez kulbit

Wiesz co ja kiedyś kompletnie nie byłam skora do tulenia. Potem spotkałam w zyciu sporo sipełych o otwartych ludzi.. I odmieniło mi się Przestałam być taka "na dystans" Choć rzucac się na kogoś raczej nei rzucam bo uważam, ze przytulanie to taka intymna czynnośc i nie każdy moze chciec być przeze mnie przytulony, prawda?

No ba ale ja chce zawsze i bardzo

Napisane przez strawberka

Ja za moją też tęsknię.. kontakt telefoniczny to nie to samo, ale mamunię wzięłam na darmowy numer i bardzo często rozmawiamy. Mama też uważa siebie za wiedźmę więc nikt tak nie zrozumie czarownicy jak druga czarownica

PS. A moja przypadłość nadal trzyma- jak przestało mnie boleć tam, to zaczęła boleć głowa a dziś jeszcze idę na zajęcia- studiuję wieczorowo

Truskaweczko trzymaj sie jakos