Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Muzyka tzw. "poważna" ;)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-11-10, 22:06   #8
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Dot.: Muzyka tzw. "poważna" ;)

No i proszę - jest nas trochę!
Ja najbardziej chyba kocham mimo wszystko Mozarta. Rzeczywiście zdaje sie być to muzyka lekka łatwa i przyjemna, ale tylko z pozoru, moim zdaniem polega to po prostu na idealnej harmonii dźwięków. Mozarta mogę słuchać w każdym wydaniu, czy to kameralnym, czy symfonicznym, ale zdecydowanie najdoskonalszym utworem jest Requiem. Znam ten utwór co do dźwięku i ani trochę mi się nie nudzi. Nawet opery Mozarta lubię, chociaż za operą generalnie nie przepadam.
Bach z kolei wyłącznie kameralny, szczególnie koncerty brandenburskie. Moje ulubione: II i V. Miałam szczęście słyszeć je w naszej Filharmonii w wykonaniu Academy of St. Martin In The Fields i Perahia w towarzystwie Akademii zauroczył mnie. Moim zdaniem można polecać chorym na depresję jako terapię - na mnie działa niezawodnie.
Beethoven - IX symfonia (oklepana przez UE, ale dla mnie nie traci swej magii) walczy o pierwszeństwo w moim prywatnym rankingu na najwspanialszy utwór świata z Requiem Mozarta. Jak sobie uświadomić, że Beethoven pisząc ten utwór nie słyszał już kompletnie nic to się wydaje wprost niewiarygodne. "Sonata księżycowa" jest przepiękna, ale kiedyś nienawidziłam tego utworu, bo pierwsza część wpędzała mnie w potwornego doła, teraz mi to jakoś przeszło, na szczęście.
Vivaldi - któż go nie kocha? Ja też uwielbiam 4 pory roku, ale popularność nie ujmuje moim zdaniem temu utworowi niczego.
Lubię też Czajkowskiego, ale tu już wyrywkami: mówi się, że to efekciarz, ale ja lubię to jego efekciarstwo . Biedny człowiek swoją drogą, czytałam biografię - chodząca nerwica, nieszczęśliwe życie i na koniec wymuszone samobójstwo - potworna historia, homofobia to straszna rzecz.
Grieg ma w moim sercu miejsce szczególne, Peer Gynta miałam już klilka wykonań i najbardzej podoba mi się wykonanie pod batutą Karajana, ale nigdzie nie mogę tego kupić na CD. Została mi się tylko stara kaseta
Muzyka współczesna nie przemawia do mnie - chyba po prostu jej nie rozumiem, poza Carmina Burana Carla Orffa - uwielbiam chóry i żaden nie brzmi tak, jak w tym utworze.
Od czasu "Shining" z Geoffreyem Rushem "chodzi za mną" Rachmaninow, podobno najnowsze wykonanie Zimmermana jest niesamowite, ale nie znam go jeszcze niestety - ma może któraś z was?

Corelli jest w Merlinie, Tulipanko, nie wiem, czy o tę płytę Ci chodzi:
http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/339401
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując