miałam właśnie dać emotę z zaczerwienionymi policzkami, ale znalazłam moją ulubioną

nijak się ma do sytuacji, ale jest czadowa
ja dopiero zaczęłam, jak skończę opakowanie meridii 10 lekarz przepisze mi meridię 15, do tego dieta(która wyszła sama z siebie) i basen, potem może siłownia...

Jestem dobrej myśli, ale też bardzo się boje, że przy tak dużej ingerencji we własny organizm mogłabym nic nie zrzucić, albo zrzucić mało

źle mi z tym, ze nie mam jak teraz wejść na wagę, ciekawe czy jakbym poszła do sąsiadów się zważyć to by mi pozwolili
jeśli ktoś ważąc 57 kilo czuje się puszysty i dobrze mu tu z nami na puszystym forum to czemu nie, ważne tylko żeby przy takiej wadze odchudzać się naturalnie a nie farmakologicznie, bo chyba nie ma sensu niszczyć sobie innych części organizmu kosztem paru kilo
Tak sobie właśnie pomyślałam, że nawet jakbym schudła do kościotrupowatości to i tak bym tu została bo mi tu dobrze, i zawsze mentalnie będę 'puszysta', o
Swoją drogą, co do określenia 'puszysta', kiedyś miałam atak potrzeby szczerości i dostawałam wku**u jak widziałam sklepy "puszysta pani" itd. i uznałam, że powinny się nazywać "gruba baba", wiem, masochizm, ale takie bułkę przez bibułkę zawsze mnie wkurzało
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Jestem gruba to jestem, tak właśnie nazywa się posiadanie takiego nadmiaru kilogramów jaki mam
<fakt, że teraz nie lubię jak ktoś mi to mówi, niech sobie myślą co chcą, ale moja nadwrażliwość pozwala tylko mnie mówić o tym że jestem gruba
![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
>