[jastinada]

Napisane przez raspberry69

Ja dzis jestem strasznie smuta. Wczoraj maz mi oswiadczyl, ze musi na 2 tygodnie wyjechac, i to dzien przed moimi urodzinami. Pewnie nie bylby to zaden problem gdyby nie to, ze jestem tutaj calkiem sama. A spedzac urodziny samej w pokoju to troche depresyjne jest... Wiem, ze maz kocha swoja prace i musze sie pogodzic z tym, ze beda mi go zabierac czesciej. Mam tylko nadzieje, ze zdarzy wrocic z business trip w marcu przed porodem naszego malenstwa

Gosia,nie smuć się,jak Ty się smucisz to i ja się smucę kotku,może mąż Ci jeszcze zrobi jakąś niespodziankę...najważnie jsze ,że bardzo Cię kocha i na pewno postara Ci się swoją nieobecność jakoś wynagrodzić.Jak bedziesz mieć wolne od zajęć,to zapraszam do mnie zawsze

p.s. dziękuję za miły komentarz,ślub kościelny na razie odpada,bo ja już jestem drugi raz mężatką,z pierwszym mężem miałam ślub kościelny

p.s.2. mam trzy śliczne pieski,jak już ściągnę zdjęcia z aparatu to się pochwalę

raspberry