[Bdebdusia]

To malowanie ząbków to lapisowanie Ja też ze swoim (teraz) 2-latkiem byłam u dentysty. Miał wtedy 1,5 roku. Troszkę było płaczu, ale takie malowanie trwa dosłownie kilkanaście sekund. Dentystka takim pedzelkiem to robiła. Trzeba to zrobic po kolacji i nie myć już ząbków tego dnia. Po pomalowaniu szczerze mówiąc to zęby wyglądaja jakby były całe oblepione chrupkami kukurydzianymi. A rano myjemy ząbki i są już bielutkie, tylko tu gdzie jest próchnica to ciemnieją. Jak napisała ankajapko zabieg powtarzamy trzy razy. I potem spokoj na pół roku. Zęby po tych malowaniach( tzn. dziurki w zębach) robią sie dosłownie niemal czarne Ale są zabezpieczone, nie psują sie dalej i nie rozchodzi się próchnica na pozostałe. Sasanko nie martw się, że źle odżywiasz dziecko, bo to chyba od czego innego zależy Mój 5-latek na bilansie 2-latka miał zeby jak perełki, a pił dużo soczkow, w nocy kaszki przez długi czas, ale generalnie niejadek był. A młodszy jak pisałam mając półtora roku miał już czarne jedynki, dwójki i trójki na górze, i jeszcze chyba ze trzy na dole Od początku(od kiedy można wprowadzać) jadł serki, między innymi danonki, uwielbia nabiał, mięsa, warzywa i generalnie wszystko je. A mleka to wypija ponad pól litra dziennie Więc wapnia mu nie brakuje, a zęby popsute. Chyba odziedziczył po tatusiu Tak wracając do tego lapisowania,nie wygląda to pięknie, ale naprawde polecam: bez bolesnego borowania, bez wielkiego stresu, można zrobić na NFZ, (ja robiłam prywatnie jedno malowanie 20zł), i wiesz, że ząbki są zabezpieczone. Tylko smiać mi się chce, jak czasami ktoś mnie pyta, czy mały ma aparat na ząbkach, bo z daleka to u niego tak troche wygląda Ufff, ale się rozpisałam. Pozdrawiam