Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie rozumiem Go!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-10-17, 20:46   #1
olksonCK
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 125
Unhappy

Nie rozumiem Go!


Cześć dziewczyny, nie wiem już, co mam robić, dlatego piszę do Was na forum, błagam pomóżcie mi, bo wariuję...
Poznałam 2 lata temu cudownego faceta, który jest ode mnie 10 lat starszy. Ja mam lat 22, on 32. Niestety nie mieszkamy w tym samym mieście, on na dłuższy czas wyjechał, ale chciał ze mną utrzymywać kontakt listowny. Przed jego wyjazdem nie łączyło nas nic, znaliśmy się przez mojego brata dosłownie kilka dni. Pisaliśmy tak od lutego 2007, opowiedział mi o sobie wszystko, o swoim nieudanym małżeństwie, o tym, jak on zawinił i jak go wykorzystała żona, uciekając z jego kasą, wszystko. Po pewnym czasie zaczęliśmy już "planować" wspólną przyszłość po jego powrocie, dzwonił do mnie codziennie i jeśli da się zakochać przez listy, to myślę, że się właśnie zakochałam. Po jakimś czasie przyszedł kryzys, przez jakiś miesiąc się do siebie nie odzywaliśmy, ale w końcu on napisał i wszystko wróciło. Już było dobrze, ale jednak nie tak samo jak wcześniej. Znowu nie mogliśmy się dogadać. Zaczął mnie traktować bardziej jako przyjaciółkę, zwierzał mi się, że się boi, że następna kobieta też go oszuka jak jego żona, że nie wie, czy znajdzie kogoś na stałe.
Kiedyś planowaliśmy swoje pierwsze spotkanie po jego powrocie jako cudowny wieczór zakończony upojną nocą. Po tych wszystkich przejściach on napisał, że to jednak nie ma sensu i że po prostu spotkamy się na kawie, bo wypadałoby po takim czasie wymieniania ze sobą listów. Stało się, przyjechał po raz pierwszy, oczywiście nic nie wyszło z postanowienia z kawą, bo bardzo szybko wylądowaliśmy w łóżku. Na drugi dzień dzwonił, był czuły, kochany. Wyjechał z powrotem, ale cały czas dzwonił i pisał bardzo miłe rzeczy. Nie jakieś nawijanie makaronu na uszy, po prostu zachowywał się tak, jakby tych trudnych miesięcy między nami nigdy nie było. Przyjechał też drugi raz, spędziliśmy nieco więcej czasu, ale i tak skończyło się to w łóżku. I znowu wyjechał, ale cały czas dzwoni, pisze smsy i listy, wszystko jest niby super i tak jak miało być kiedyś w naszych planach, umówiliśmy się już na kolejny jego przyjazd, mamy wybierać farby do jego mieszkania, spotkać się z jego mamą... Dodam, że jego mama już wszystkim przedstawia mnie jako jego narzeczoną, przez ten cały czas pisania z nim listów bardzo się z nią zaprzyjaźniłam, byłam u niej kilka razy w tygodniu, pomagałam jego siostrze w nauce i ogólnie bardzo się starałam, żeby wszystko było jak najlepiej. Wiem, że on to docenia, bo mówi mi to prawie codziennie.
Jest tylko jedno "ale". Dziś pisaliśmy smsy i on napisał, że zaczynam szybko pokazywać pazurki, co go zdziwiło, bo do tej pory kobiety raczej się go hmm... bały. Ja zapytałam, czy woli, żebym te pazurki przy nim chowała, na co on odpisał "nie chcę ci nic kazać ani narzucać, bo nie chcę mieć zobowiązań"... I cały świat przewrócił mi się do góry nogami... Ja nie wiem, byłam pierwszą osobą, z którą się widział po powrocie, poświęca mi mnóstwo czasu, jak tylko jest w pobliżu, pisze długaśne listy, dzwoni, sam nalega na spotkania... A potem taki tekst... Czekam na niego tyle czasu, fakt, nie raz pewnie dałam mu powód do złości, bo zdarza mi się jeszcze zachować jak gówniara, w końcu mam dopiero 22 lata, ale wiem, że to nie były aż takie powody, żeby nie mógł wybaczyć, co z resztą sam potwierdził...
Ja nie wiem, czy on tak pisze, bo się boi zaangażować? Sprawdza mnie? Czy wykorzystuje moją naiwność? Nic już nie wiem, płaczę od południa, co ja mam do cholery zrobić???
Zapomniałabym, po tym jego smsie nie odpisałam nic, bo ręce mi opadły, to zaczął dzwonić, pisać na oba moje telefony, zagadywać pod byle pretekstem... Wariuję, po prostu wariuję...

Edytowane przez zlosliwiec
Czas edycji: 2009-01-06 o 11:51 Powód: odtworzenie treści postu
olksonCK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując