[jowisz]

Napisane przez nowaken

Nie wiem czy któraś z Was też tak ma że chciałaby wrócić do pracy. No może nie koniecznie do pracy ale tak np na dzień wyrwać się gdzieś? Kurcze ja już powoli nie wytrzymuję - nie myślcie o mnie jak o wyrodnej matce - ale pół roku siedzenia w domu to jakaś masakra. Byle do lutego

ja tak mam cały czas. a siedzieć w domu będę do czerwca z zazdrością patrzę na wypachnione babki stukające obcasami, wracające z pracy ja wyjść mogę tylko z wózkiem i nie w głowie mi obcas bo walczę z małym wrzaskliwym wyjcem, który drze się jak opętany jak tylko w tym wózku ląduje dlatego ja wychodzę TYLKO kiedy przypada pora drzemki i jest szansa, że uśnie na początku spaceru.

Aniu Iga położona dziś o 20.30 do tej pory wybudzała się 4 razy za ostatnim w końcu udało się coś tam odbić więc może już nie obudzi się z płaczem. oby, bo chcę popatrzeć w spokoju na u can dance