to wykasujmy ich wreszcie na zawsze!!!będzie cięzko jak na detoksie ale inaczej sie nie da!!!nikt za nas tego nie zrobi!!!
mnie też zależy bardzo na odzyskaniu szacunku do siebie... codziennie powtarzam sobie że jestem wartościową kobietą nawet wtedy kiedy popełniam błędy...i będę tak powtarzać az kiedyś w to uwierzę...
i wiesz, to smutne, i nie podoba mi się to w sobie ale czekam na moment, kiedy będę mogła go tak samo upokorzyć jak on mnie...
ale nie mam z nim żadnego kontaktu....coprawda widziałam go parę razy...zawsze odwracał głowę i uciekał....
pozostaje mi obmyślanie planu zemsty doskonałej
Próbuje się sama przekonywać że tak naprawdę to juz nie może mi zależeć na jego szacunku, po tym jak sie zachował on też nie zasługuje na mój szacunek...
Nie chcę żeby było dla mnie ważne co on sobie o mnie myśli...bo on jest Złym człowiekiem, i podłym hipokrytą...
wiem co muszę zrobić, ja muszę przestać o sobie źle myśleć, chcę być dla siebie ważna, chcę się dobrze traktować...a w pzrypadku mojej totalnie zdruzgotanej psychiki to jest obecnie najtrudnnijsze...