no cóż...zacznę może od budynku, choć nie jest to najważniejsze ale najbardziej rzuca sie w oczy na początku, poza tym jak każda kobieta zwracam uwagę na takie rzeczy

. Rozumiem że oni tylko wynajmują to miejsce i być może nie mieli innej opcji...
no więc toalety to jest koszmar. Jeśli siedzisz w tej szkole dwa dni pod rząd od rana do wieczora to jednak masz tego dosyć. Śmierdzi okrutnie, brudno, ani papieru ani mydła ani nic. Koszmar, jak jakaś toaleta na dworcu
wykład- aula- same krzesła bez zadnych blatów/stolików, nie ma jak notować. brak nagłośnienia-nic nie słychać, Pani dr musi niemal krzyczeć. brak tablicy- Pani doktor nie ma na czym pisać
teraz najważniejsze-poziom nauczania. Niestety niski. Mam wrażenie po drugiem zjeździe, ze nie wymagają od nas zupełnie niczego. Miałam nadzieję poszerzyć swoją wiedzę na studiach magisterskich i to sporo, a tu sie okazuje że ta szkoła mi w tym nie pomoże. Studiuję filologię angielską a wykłady są po polsku

to są jakieś żarty, gdy robiłam licencjat to wszystko było po ang a co dopiero na mgr?
wykładowcy przychodzą kompletnie nieprzygotowani. To trzeba by było zobaczyc, nie da sie tego opisać. Przyjeżdzam specjalnie na jedne zajecia na których zamist cokolwiek robić rozmawiamy o bzdurach, Pani karze nam iść na kawę żeby zleciał czas by na końcu puscić nas jeszcze 40 min szybciej do domu, bo nie wie co ma z nami robić... no coś tu jest nie tak. to tylko niektóre z minusów. plusów na razie nie widzę