[Kevin Lomax]

Napisane przez karat86

Z męskich:
Davidoff Cool Watter i Cool Watter Game - 2 srodki do szorowania wanny, nielubie żadnego zapachu davidoff wszystkie pachną ozonem po za Adventure
Dolce&Gabbana pour Homme - głowne nuty to dla mnie szare mydło
L'Eau Par Kenzo pour Homme - mleczko cytrynowe aro stojace na zmywaku w kuchni
CHANEL pour Monsieur - nie jest zły ale przypomina tabletki na ból gardła o nazwie sebidin, takie zółte w białych listkach
CHANEL Platinum Egoiste - środek do dezynfekcji toalet w marketach
JPG Fleur du Male - zaniedbany pisuar, panie moga niewiedziec o co chodzi
YSL Kours - wiadomo o co chodzi
YSL Jazz - syrop glukozowy
JPG Le Male - dezodorant z kiosku, ojciec używał go latami niegdyś, pozatym ten waniliopodobny składnich powoduje bóle głowy
Calvin Klein Obsession for Men - stary, nienadaje sie w dzisiejszych czasach do użytku
Calvin Klein Obsession Night for Men - mdły, odruchy wymiotne itd
Calvin Klein Eternity for Men - kolejny gwóźdź toaletowy
DKNY xxx Delicious - z biegiem czasu te owoce fermentują na skórze
Lagerfeld Classic - rok 1890
Lacoste Cool Play - dezodorant axe click
Lacoste Red: Style in Play - proszek E
Lacoste Essential - z poczatku w miare ale pozniej zajeżdża skansenem czy jakims antykwariatem
Lacoste Elegance - mdły, odruchy wymioitne, żadnych lacoste nie lubie.
Ralph Lauren Polo - drażni mnie, chęć rozbicia flakonika
Paco Rabanne Black XS - różę, maliny i puder, bleee
Paco Rabanne 1 Million - tony cukru
Paco Rabanne Ultraviolet Man - nietrawie poprostu
Lancome Hypnose Homme - mdły, nudności :/ pozatym kojarzy mi się z babcią siedząca w tramwaju.
Burberry Touch for Men - palące się tworzywo sztuczne, wyczytałem z tabeli, że to chyba polimetakrylan metylu.

Podkreślone pozycje są najbliższe mojemu 'rozumowaniu' tych zapachów. A cała reszta chodź dość odważnie napisana, pośrednio lub bezpośrednio się z nią zgadzam.