2008-11-03, 21:25
|
#3
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Sonda - nosisz włosy rozpuszczone czy upięte? Dlaczego?:)
Cytat:
Napisane przez tulipanna.
Jak w tytule wątku. Dziewczyny, jak nosicie włosy na codzień? Rozpuszczone, związane? I dlaczego tak, a nie inaczej?
Ja na ogół chodzę w rozpuszczonych. Czuję się tak pewniejsza siebie. Kiedyś zasłaniałam twarz włosami, bo wstydziłam się swojej cery. Już jest ok, ale jakoś ciężko mi się przestawić. W rozpuszczonych włosach i tak mam odsłonięte czoło i całą twarz, ale jednak rano zawsze wybieram wersję rozpuszczoną, choćbym miała fatalny dzień włosowy. A wy? 
|
Ja nie zagłosuję, bo różnie z tym bywa 
Uwielbiam chodzić w rozpuszczonych włosach, czuję się wtedy zdecydowanie atrakcyjniejsza I pamiętam z czasów, kiedy miałam jeszcze długie (ech... Rośnijcie, kudełki, rośnijcie! ), że zwracały wtedy uwagę - miło wspominam np. komentarz, że w rozpuszczonych wyglądam jak... Ewa z raju
Lubię chodzić w rozpuszczonych włosach szczególnie latem, kiedy smyrają mnie po gołych ramionach
Za czasów studenckich (BTW, zazdroszczę tym, które jeszcze studiują ), kiedy na egzaminie wykładowca stawał z tyłu sali, ja robiłam z rozpuszczonych włosów pelerynę, pod osłoną której perfidnie ściągałam Nie wiem, czy coś to dawało, ale czułam komfort psychiczny, który utraciłam po strzyżeniu, a więc po unicestwieniu peleryny - kołnierzyk z włosów to zdecydowanie nie było to samo 
Niestety, ze względu na tendencję moich kudełków do plątania i tworzenia strąków ( ) najczęściej noszę spięte - zwykle klamrą lub zaplecione w warkocz z kucyka. Uwielbiam końskie ogony i czekam na chwilę, kiedy zrobiony z moich włosów znów będzie prezentował się atrakcyjnie 
Dość często się zdarza, że wychodząc z domu z włosami związanymi (Szugar ma rację z tymi wiatrami...), rozpuszczam je po znalezieniu się u celu 
Edit: A zasłanianie włosami twarzy z powodu cery też już przerabiałam
Edytowane przez pani-jesień
Czas edycji: 2008-11-03 o 21:27
|
|
|