[Maripossa]

Czytając dziś stare Wprost natknelam sie na recenzje nowej ksiazki Szymona Hołowni. O jego istnieniu wiedzialam od dawna (Newsweek i te sprawy), pozniej gdzies tam coraz wiecej sie dowiadywalam - barzo sie zaskoczylam, ze o malo co nie zostal zakonnikiem i wtedy baardzo mnie zaciekawil.
Zaczal sie pokazywac coraz wiecej w mediach, wywiady, opinie, prowadzenie gal, teraz program w tv... Nie wiedzialam tylko ze on pisze ksiazki
Najnowsza to "Ludzie na walizkach", wczesniej byly "Tabletki z krzyzykiem" i "Kosciol dla sredniozaawansowanych". Wszystko zwiazane z wiara, Bogiem, religia, istnieniem czlowieka, jego zyciu po smierci itd.
Takich ksiazek jest pewnie mnostwo, ale takich ludzi jak on na pewno niewiele
Nie przeczytalam jeszcze nic, ale jeszcze w tym tygodniu robie nalot na ksiegarnie i kupuje ksiazki.
Jestem osoba wierzaca, moja rodzina (glownie babcie, ciocie, rodzice moi) sa bardzo wierzacy. Moja wiara w ciagu ost.kilku lat zostala zachwiana i teraz jak patrze na tego czlowieka, jak czytam, ze on ksiazki pisze i to o czym, to czuje, jakby to bylo dla mnie... to moze glupie, ale poczulam cos osobistego.

A tak poza tym wszystkim... wg.mnie jest bardzo przystojnym mezczyzna a dodajac do tego jego intelekt, sposob pisania i wiare w Boga, to dla mnie ideal faceta

Czytala ktoras z Was jego dziela??