[paula78]

od kilku lat odczuwam jaka schora presje aby koniecznie gdzies pojechac ,pojsc i na dodatek mam sie swietnie bawic

jak mozna sie swietnie bawic majac obok bande rozwrzeszczanych ludzi-np. w paryzu ,
pod wieża -w ogole o co chodzi z tym paryzem ,wszyscy chca tam jechac??

osobiscie sylwester mnie przygnębia a nie cieszy ,stajemy sie starsi ,dzieci dorastaja a bawic mozna sie zawsze.

i jeszcze jak sie ubrac ,jak pomalowac byc moze nie interesuje mnie sylwester bo nie wierze ze mogoby sie wydarzyc cos cudownego w te noc jak i w rozpoczynajacy sie nowy rok.

u nas zapewne wyjdzie cos spontanicznie ,byc moze w domku w towarzystwie naszej trojki i mnie to wystarczy