Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Puszyste też piękne :) forum plotkowe !!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-11-11, 09:15   #2016
Mischoko
Zakorzenienie
 
Avatar Mischoko
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Swindon, UK
Wiadomości: 4 870
GG do Mischoko
Dot.: Puszyste też piękne :) forum plotkowe !!

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
Mischoko no znowu na miesiąc kurde jak mi zle
bardzo mi przykro ale juz doczytalam ze moze sie to wkrotce zmieni

Cytat:
Napisane przez adrijah Pokaż wiadomość
dzięki za uświadomienie, bo facet nam NIC nie mówi zauważyłam, że inne grupy, które mają z innymi wykładowcami, najpierw długo wałkowały sam temat, potem zajęli się planem, hipotezami właśnie i dopiero biorą się za wstępy itp. A my nie mamy pojęcia czy temat dobry i już mamy pisac wstęp. I nikt nie wie co gdzie i jak :/
Mnie uczyli ze wstep sie pisze na koncu jak sie skonczy prace.....a tu takie zminy w obyczajach no....

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
haaaaaa cześć dziewczyny piję piwko, wymęczyłam Tż, ustaliliśmy datę ślubu
No kochana gratulejszyn

Cytat:
Napisane przez madzia_g Pokaż wiadomość
pisałam wczoraj o spotkaniu z byłym... nie ukrywam, ze zrozumialam ze on jest kims wiecej niz tylko kolega... bylo cudownie... czuje cos jeszcze do niego od wczoraj tylko mysle o nim i mysle :/ i slucham 'naszych piosenek' zaczynam zalowac ze go zostawilam :/ pewnie to chwilowe bo sentyment odzyl.... poki co chce pobyc sama(bez tzta) i sie pozamulac tak glupio gdybyam ;/ i nie wiem jak sie z tego wyleczyc :/ sadze ze minie kilka dni i mi przejdzie.. oby...
btw wczoraj ubralam sweterek z glebokim dekoltem i stanik ktory ladnie piersi trzyma i jak rozmawialismy to ciagle mu wzrok na dekolt zjezdzal
Osz Ty niegrzeczna dziewczynka

Cytat:
Napisane przez dzolls Pokaż wiadomość
W telegraficznym skrócie, bo to mocno pomieszana sprawa:
najważniejsza sprawa tej historii jest taka, że ja mam wielkie opory pzred bliskością, ale pracuje nad sobą i są postępy. Teraz od tego nie uciekam (a w każdym razie nie z taką determinacją, jak kiedyś).
Rok temu w wakacje poznałam Kubę, taki sympatyczny gostek. Ponieważ on studiuje w Opolu, mieszka w RC(dom rodzinny ma w Rc-ja tam dla odmiany studiuję), to jednak większość naszego kontaktu była za pośrednictwem internetu i komórek. On o moich wątpliwościach i oporach wiedział, ale się zaangażował. Deklaracji nie było, mówił, że mu na mnie zależy, ale jak się okazało, wiele mówił, no i widać było, w którą stronę to zmierza. Ale on w końcu zaczął robić problemy odnośnie odległości etc. Potem przyszła pora sylwestra-rozmawialiśmy w południe, on mi z tekstem, że jedzie do znajomych i musi iść na pociąg (myślałam, że trupem z nerwów padnę, bo to dla mnie był szczyt bezczelności, że człowiek, który twierdzi, że mu zależy, odstawia taki numer). No ale nic. W sylwestra dostałam o o.16 SMSA (!) Szczęśliwego Nowego Roku. Zabolało. Potem był mój wybuch i ostateczny koniec 4 stycznia. Końcówka stycznia-on się odzywa, że brakuje mu rozmów, że chciałby czasem pogadać, że i tak by mnie do siebie zraził, że nie chce zrywać kontaktu, że nic nie może obiecać. Ja wtedy byłam na etapie, że jakby chciał spróbować, to bym poszła na to bezwarunkowo, no ale nic. Od tamtej pory rozmawialiśmy kilka razy, wsyztsko fajnie, było tak, jak zanim pojawiły się uczucia. Problem rozpoczyna się w momencie, w którym kilka dni temu uświadomiłam sobie, że bardzo mi go brakuje i zrobiłam ogromny błąd wypuszczając go. Ponieważ chciałabym się z nim spotkać, jestem zdecydowana teraz wiele zrobić, żeby to osiągnąć, żeby spróbować jeszcze raz. ALE: czy to wypada, żeby mu tak ni z gruchy, ni z pietruchy zaproponować spotkanie? (Ja jestem w Jastrzębiu, on obecnie jest w domu w RC, ciężko go złapać na gg, kom zgubił a nowego numeru nie mam). Niewiem jak to obejść

Dodam, że ujął mnie mocno też tym, że mimo iż nasza pierwsza randka była totalnie tragiczna (ja prawie nieprzytomna, spałam 2 godz w nocy pzred, nie jadłam nic 2 dni, nie robiliśmy tez nic konkretnego), powiedział, ze go oczarowałam
Ja bym sie nie zastanawiala - jak zycie pokazalo juz nie raz - takie "wypada nie wypada" juz nieraz sie sprawdzilo i przynioslo pozytywne skutki

Cytat:
Napisane przez madzia_g Pokaż wiadomość
troche kicha ze masz utrudniony kontakt z nim ;/ ale moze zacznij od tego, ze napiszesz na gg itp wyciagniesz nowy numer.. a np za 3 rozowa zaproponuj spotkanie, troche go pokokietuj nawet na gg...
rozumiem Twoj bol.. ja zerwalam z moim bylym i on wyjechal do Anglii. Ja w tym czasie poznalam swojego Tzta, jestem z nim zareczona wszystko cacy a tu byly wrocik do Polski, spotykamy sie czasem i to odzywa. a njbardziej boli to zre nie ma juz szans zebysmy kiedykolwiek byli razem ;(
Cytat:
Napisane przez madzia_g Pokaż wiadomość
dokladnie wiem co czujesz.... ae Ty mozesz jeszcze cos zrobic a ja moge sobie nucic "winda do nieba"...
ej ej no teraz to mnie zaskoczylas.... Dlaczego tak piszesz? bo jestes zareczona? to nic nie zmienia nie daj sie zwiesc - nie popelniaj tego bledu co ja - cos mi mowilo zebym nie wychodzila za maz ale ja uwazalam ze to bedzie najlepszy krok jaki moge zrobic i co ? dzis jestem drugi raz mezatka faceta ktorego wczesniej skreslilam bo "nie ma szans zeby sienam udalo" i jak sie okazalo to byl blad.... Jesli jestes nieszczesliwa albo czujesz ze to nie to to nie zastanawiaj sie idz za glosem serca ja nigdy wiecej nie popelnie tego bledu....

Apropos.... mnie tez na weselu zagrali jako pierwsza piosenke winda do nieba... jakis znak chyba to byl....
__________________
Wszystko co dobre, jest nielegalne, niemoralne lub powoduje tycie
Mischoko jest offline Zgłoś do moderatora