Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Oleje, olejki, hydrolaty - ZBIORCZY
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-11-14, 19:48   #3906
Dau
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
Dot.: Oleje, olejki, hydrolaty - ZBIORCZY

Cytat:
Napisane przez Lorri Pokaż wiadomość
Przez ostatnie 5-6 lat kremy i mleczka z kwasami AHA i PHA na zmianę. Początkowo apteczne: Glyco A, Lysanel itp. Efekty były niezadowalające, wręcz żadne, więc szybko przestawiłam się na bardziej profesjonalne, lansowane na stronach bio-medu. Próbowałam Mene&Moy, Topix Pharmaceuticals. Było lepiej, (w przypadku Topixa), ale bez rewelacji. W końcu doszłam do NeoStraty i przez kilka lat nie ośmieliłam się użyć kremu do twarzy innej marki. Rezultaty były widoczne (dobre nawilżenie skóry, mało zanieczyszczeń, ekspresowe ustępowanie przebarwień). Byłam uzależniona . Kremy bardzo wydajne, autentycznie skuteczne, dużo przyjemnejsze w aplikacji niż typowe apteczne specyfiki z AHA.

Z czasem jednak coś się popsuło między nami. Uznałam, że czas się rozstać ze zbędną chemią i postanowiłam je zdradzić z kremikami ekologicznymi, z których - z uwagi na nietolerancję alkoholu i lanoliny - tylko nieliczne zostały zaakceptowane. Pierwszy romans nie trwał długo, najwidoczniej źle trafiłam. Wybór padł na krem aktywny Alva Rhassoul - tępy, ledwie dający się rozsmarować, marnie nawilżający (o ile w ogóle) (nie skreślam go jednak całkowicie, ponieważ mam nieodparte wrażenie, że po dodaniu pigmentów byłby z niego rewelacyjny podkład). Chciałam jeszcze popróbować kremów Logony, ale pociągała mnie niezwykle perspektywa własnych eksperymentów, najpierw z glinkami, czystymi olejami, olejkami eterycznymi, potem z własnymi formulacjami kremów i toników. I na tym stanęło.

Niestety po odstawieniu kwasów twarz wyglądała coraz gorzej (pozapychane pory, trudno schodzące przebarwienia, efekt "suchara" nawet po łagodnych glinkach i detergentach). Dotarło do mnie, że jestem skazana na kwasy i przygarnęłam je ponownie, tym razem w wersjach kosmetyków hand made. Poprawa natychmiastowa po kwasie mlekowym, który zadebiutował w toniku i wykazał się nawet większą dobrodziejnością dla cery zanieczyszczonej niż jego poprzednik glikolowy. Znalazłam też kwasy PHA w ZySKowym sklepiku. Teraz już tylko marzy mi się wyprodukowanie czegoś, co będzie tak przyjemne w stosowaniu jak kremy Neo, ale bez zbędnych ingrediencji; będzie dobrze nawilżać, ale nie zapychać; będzie się nadawało dla mnie i dla mojej młodszej siostry (razem prowadzimy kwasową krucjatę przeciwtrądzikową), czyli i dla mieszanej, kapryśnej, skłonnej do przesuszeń cery i dla tłustej, ale systematycznie wysuszanej dość ciężką kolorówką.

To cała historia mojej twarzowej pielęgnacji. Proszę o wybaczenie za rozwlekłość wypowiedzi
dziekujemy, dziekujemy
pranie, dziekuje za poswiecenie
przyznam sie wam, ze nie czekalam na relacje. pobieglam i kupilam i otworzylam. zapach faktycznie niespecjalnie przyjemny. ale wytrzymam. powiem wam, ze czasem niektore perfumy mnie tak mdla, hiihiiiiii. ten zapach tez troche mnie mdli, co nie zmieni faktu, ze mam zamiar stosowac go na twarz.-)) drzyjcie bakterie!!!!

Edytowane przez Dau
Czas edycji: 2008-11-14 o 19:57
Dau jest offline Zgłoś do moderatora