[anlejka]

A no wolne I jeszcze z przymusu ;P
Klasa na wycieczkę pojechała, a ja z racji tego, że: 'A, bo wie pani tego wszystkiego za dużo teraz. Tu sukienka, tu studniówka, tu rada rodziców, tu jeszcze trzeba książki mi dokupić [to nic, że wszystkie mam od połowy drugiej klasy ^^] no i jeszcze wycieczka. A ja psychicznie nie wyrobię. Bo wie pani, mam zły humor a płaczę ze śmiechu. Czy to normalne? Zamkną mnie w Rybniku dwa dni przed maturą i tyle będzie.' No i pani stwierdziła, że dla mego dobra, albo dla dobra mojej matury, lepiej zostawić mnie w domu. To nic, że 12 osób z klasy nie jechało. I to nic, że wszyscy do szkoły iść musieli i mieli lekcje łączone z klasą sportową. Ale ja jako Andrea, która na głowę dostaje, zawarłam tajny pakt z wychowawcą i siedzę sobie w domu dni dwa