[mech]

Napisane przez Sovilo

Chyba to jedyne wyjście... A co zrobić z wrażeniem, że skoro ja mówię, a on tego wczesniej nie robił, po prostu tego nie lubi? Przecież gdyby np. kazał mi się biczować ( na szczęście praktykujemy bardziej spokojne formy miłości ) nie zrobiłabym czegoś na co nie mam ochoty...

To wrażenie to chyba nasza babska tendencja by brać wszystko do siebie Między biczowaniem a całowaniem w szyję jest naprawdę baaaardzo duża różnica Wielu mężczyzn nie zdaje sobie sprawy z tego, że kobiety potrzebują pieszczot typu całowanie w szyję i tylko z tego powodu owego całowania nie praktykują. A tak jest dlatego, że sami mają mniej stref erogennych niż kobiety i mają je głównie "na pólnoc od ud i na południe od pępka" Kitosa ma bardzo dobrą metodę. Chwalić mężczyznę za wszystko co zrobi dobrze i sam się nauczy