[201804271242]

Jeśli chodzi o dowody istnienia Boga..
Czytałam wiele o ludziach którzy przeżyli śmierć kliniczną- ich wspomnienia z tego co "przeżyli". Co najśmieszniejsze ludzie zawsze opowiadają tę samą wersję ;] Czyli idziemy w stronę światła, potem wyświetla nam się film (w którejś większej religii- nie pamiętam której:P-to samo jest przedstawione jako wielka księga), w którym widzimy swoje dobre i złe uczynki- sami oceniamy swoje postępowanie, olśnieni wielką Miłością. Ogólnie jak jakieś 2 lata temu się trochę pozagłębiałam w tajniki różnych religii odkryłam, że mają naprawdę wiele wspólnego.
Ale do czego zmierzam- Ci wszyscy ludzie twierdzą, że podczas śmierci (klinicznej) nie widzieli Boga, a czuli. Byli przekonani, że Bóg jest energią- (w chrześcijaństwie- Bóg jest wszędzie- Bóg jest we mnie w Tobie itp..). A co jakiś czas temu odkryli naukowcy? Odkryli, że uważane do tamtej pory za niepodzielne, jądro atomu- da się podzielić. A co jest w środku? Mocno skondensowana energia. Z tego wynika, że wszystko składa się tylko i wyłącznie z energii, co za tym idzie wszyscy jesteśmy jednością..

No jakby nie patrzeć wierzę w Boga- w jakiego? W tego co wierzą wszyscy- bo jest tylko jeden, ale pod różnym nazwami

Co do siły sugestii się zgodzę- jest potężna..
I jeszcze ktoś napisał, że podświadomości nie ma- owszem jest. Ale to temat na dłuższego posta, a ten już i tak jest spory..