Dot.: wspólne mieszkanie-problemy
Cytat:
Napisane przez Jeannie_jk
A jak zamieszkaliscie razem to nie oznacza ze masz prac mu skarpety i robic jedzenie , bo wedlug mnie facet nie ma raczek przyszytych do dupci swojej i tez moze to zrobic...jest rownouprawnienie i kobieta nie jest tylko od prania , gotowania i sprzatania....a jak ma pretensje to powiedz mu wprost ze sam tez moze cos zrobic i ze nie jestes jego sluzaca tylko dziewczyna..
|
Heh teraz i tak jest lepiej bo na początku, jak np. ja miałam wolny dzień i on to on potrafił mi rozkazem iść zrobić sobie jeść. Oczywiście nie szłam a on strzelał focha. Oj żebyście mnie widziały jak reagowałam na to. Czaicie mówił: wiesz głodny jestem idź i zrobi mi coś do jedzenia, albo wiesz spodnie mam brudne weź mi upierz. Teraz mi pomaga tylko jak bardzo truje. Wiesz wychodiz na to że posprzątać trzbea raz w tygodniu w sobote zazwyczaj ale on awet wtedy nie może się ruszyć.
Sęk w tym że jak by mi pomagał w domu. Cenił to co robie że się kształce i chce być samodzielna. Dbał o siebie,nie robił pewnych rzeczy (jak puszczanie gazów i dłubanie) które mnie odpychają od niego i sprawiają jeszcze bardziej że jest dle mnie nie atrkacyjny, i nei robił wyrzutów!!!!!!!! To jest najgorsze czepianie sie o drobiazgi. Mówie mu wyluzuj ale nic. Ja mu to wszystko powiedziałam co mi nie leży ale on nie słucha. Chociaż kiedyś posłuchał na 3 tygodnie i wiecie co było super zero sprzecek, wróciła atrakcyjność i to małe szaleństwo. Ale potem mu się znudziło i znów to samo.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________
Edytowane przez Maalwaaa
Czas edycji: 2008-11-26 o 17:08
|