Dot.: Emocjonalna ruletka...
z tą rocznicą, że rocznica jest po roku, to wiem, ale jakoś nikt mnie nigdy nie umiał odzwyczaić od tego pojęcia i tak jakoś mi zostało ;-)
hm... a co do TŻ... nie ukrywam, że Elfir ma sporo racji, bo mnie drażni to, że jest niezaradny życiowo. Może czepiam się trochę o tą pracę, ale chyba nie dlatego, że mało płacą, a dlatego, że kto mu ją załatwił...? Ja oczywiście. Ja muszę robić za anioła stróża i przewodnika życiowego, a jestem kilka lat młodsza. Choć w sumie zaradność życiowa nie idzie w parze z wiekiem...
Ja cały czas próbuję z nim rozmawiać i mówię, że chcę mieć poczucie bezpieczeństwa i nie chcę do końca życia mieć na głowie tego co ja muszę zrobić i jednocześnie planować mu to co on ma załatwić i jak... ;/
z drugiej strony szkoda by mi było tego wspólnie spędzonego czasu, bo może się kłócimy, może jest niezaradny życiowo... ale jednak pomijając te ciągnące się od sierpnia kłopoty dogadywaliśmy się dobrze i po prostu było nam ze sobą dobrze... I w sumie tęsknię za tym TŻ sprzed tych kłopotów...
eh. mi to chyba naprawdę już tylko psychiatra może pomóc.
|