2008-12-05, 18:47
|
#11
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 901
|
Dot.: STRACH...ma wielkie OCZY! jak sobie z tym radzić?
a ja myślałam, że tylko ja tak mam!!!
Niestety mam to od zawsze pamiętam, że kiedyś było gorzej bo jak byłam mała żadna siła nie zmusiła mnie np. zamknąć drzwi do łazienki i nie daj boże zanurzyć głowę pod wodę (czytaj zamknąć oczy!). Drzwi do toalety też zostawiałam otwarte. Sama w domu? Mowy nie było!
Im jestem starsza (już 27latek ) tym jakoś jest łagodniej, ale opcja zgaszone światło i ja sama - niewykonalne!
Kiedy mój mąż ma nocki albo wraca w nocy (około 3.00), to cały dom praktycznie rozświetlony jest lampami!!! Nienawidzę kiedy ma te zmiany i nie cierpię zimy bo szybko robi sie ciemno .
ba
światło w korytarzu (wiecie kiedy w nocy chce się sisiu a włącznik światła jest na drugim końcu korytarza? koszmar) z tego też powodu ma dwa włączniki przy drzwiach wejściowych(kiedy wracam do domu) i przy wyjściu z sypialni (bez tego w nocy bym z łóżka nie wyszła) do tego jest jeszcze światełko małe przy wyjściu z pokoju naszej dzidzi (urodzi się w marcu 2009)
przy łóżku sypialnianym stoi potężna lampa z włącznikiem pod ręką (zwykłe światło zapala sie niestety w drugim końcu pokoju)
W MOIM DOMU NIE MA TAKIEJ OPCJI ABYM POD RĘKĄ NIE MIAŁA JAKIEGOŚ WŁĄCZNIKA ŚWIATŁA!!! Wszystko to zrobiliśmy kiedy kupiliśmy mieszkanie specjalnie dla mnie!!!
Mój mąż wie, ze ja sie wszystkiego bojam!!!
O dziwo jednak, nie boję się ludzi!!! W sensie np. wracam nocą do domu i ktoś idzie za mną lub ja za kimś -ufffffffff. Wtedy mogę spokojnie maszerować. Ciemna ulica i ja sama= strach!
Nie wiem skąd to mam i nie znam nikogo kto to ma (może dlatego, że jak ja nikt się nie przyznaje), ale teraz jest mi lżej, że to nie tylko ja taki "boidupek" jestem.
się wygadałam
|
|
|