Jak zwykle piszecie tyle, że nie sposób za Wami nadążyć. Ale dziś muszę Wam opowiedzieć moją poranną historię, więc przeczytać wypada.
Aha,
papryczko, a propos palca, to nasza wspólna koleżanka mówiła, że może na usg by to szkło wyszło, ale ja to sama nie wiem?
max, Twoje historie były po prostu świetne
A oto moja historia...
Dziś rano, jak zwykle zresztą, wyszłam z domu 2 minuty za późno, żeby na bez problemu zdążyć na tramwaj. Podeszłam do windy, nacisnęłam przyciski i czekam - słyszę, że jedzie, więc nie panikowałam... W między czasie gmerałam w torebce, bo sprawdzałam, czy aby czegoś na pewno nie zapomniałam. W końcu przyjechała winda, otwierają się drzwi, a tam stoi lekko podpity złomiarz. Patrzę, a tam cała winda załadowana jakimś żelastwem. Facet się na mnie spojrzał, powiedział "chwileczkę, już to powyciągam" i zaczął wyciągać. Oczywiście od razu pomyślałam, "no ładnie, no to pojadę dopiero następnym tramwajem". Chłopina pracował szybciutko jak mrówka lub pszczoła i nawet sprawnie mu to szło, więc nie czekałam długo. Zastanawiałam się tylko skąd on to żelastwo wytrzasnął. Jakieś stare karnisze, obudowa od komputera, fragmenty starej futryny i mnóstwo innych niezidentyfikowanych obiektów metalowych. Ale wszystko było stare i wyglądało na śmieci, no może poza tą obudową komputera

Opróżnianie windy trwało maksymalnie 2 minuty, może nawet krócej. Jak tylko skończył, czym prędzej weszłam. Chciałam nacisnąć przycisk parteru, ale patrzę, że już naciśnięty. Zanim drzwi do windy zaczną się zamykać trzeba odczekać kilka sekund, więc patrzę na gościa, a on rozgląda się w prawo, lewo. W końcu spogląda na mnie i pyta "Które to piętro?", na to ja mu odpowiadam przez zamykające się drzwi "dziesiąte". Zobaczyłam jeszcze tylko jego minę i usłyszałam "o mój boże". Jak tylko zaczęłam jechać skojarzyłam, naciśnięty przycisk i dotarło do mnie, że facet chciał zjechać na parter, od razu pomyślałam, że w sumie to dobrze, że tak późno się zorientował, bo jakby chciał to z powrotem do windy wpakować to bym chyba ciśnienia dostała.

Na parterze miał oczywiście resztę swoich śmieci.
Reasumując:
2 minuty czekania na opróżnienie windy... 2 minuty joggingu do tramwaju...
Zobaczyć minę gościa kiedy zorientował się, że to 10 piętro... bezcenne...