2008-12-06, 21:53
|
#977
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 348
|
Dot.: Psychiatra - cz. 2
Cytat:
Napisane przez witchwq
a ja mam kolejne niepokojace objawy... nie mam juz lęków w myslach, znaczy nie tak czesto, ale ciagle jest mi smutno, wciaz czuje sie, jakbym sie miala za chwile rozbeczec (skladam to na karb tej odmowy w kwestii pracy, musze to "odchorowac") ale...
stalam sie "strachliwa" przyklad: jem sobie kanapke, przykladam do ust, zsuwa mi sie z chlebka wedlinka a ja co robie? podskakuje tak do gory, ze az mi kanapka z reki wypada i laduje na podlodze.
wszystko, co mi upada, co mi sie z rak wysuwa, czy nawet jak na cos wpadne, potkne sie (a czesto sie to zdarza) powoduje u mnie "podskok" i dalsze konsekwencje w stylu szybkiego bicia serca, nierownego oddechu, jakby sie cos naprawde powaznego stalo... no ile mozna tak zyc?
I na dodatek czesto mnie "telepie"... jakbym z kawa przesadzila... ale ja pije maks 2 kawy dziennie...
juz nie wiem co robic 
|
Ech, ja tak się czuję jak jestem przed silnym epizodem nerwicy lękowej. Jestem taka przez jakiś miesiąc i potem BUM! strach zostaje ze mną na tydzień-dwa. W toalecie ląduje co pół godziny, nie moge powstrzymac drżenia wszystkich mięśni, nie jem, nie pije, nie chodzę na uczelnię. Ech, koszmar. Na szczęście od roku jestem na psychoterapii i biorę leki i już tak silnego epizodu od tamtego czasu nie miałam.
|
|
|