[ta_bletka]

Napisane przez bourlinguer

Wydaje mi się, że to zależy od rodzaju peelingu. Peeling migdałowy miałam robiony, gdy miałam troche podleczone stany zapalne (miał za zadanie szybciej je zlikwidować), a glikolowy mam robiony przede wszytkim na przebarwienia (ale mam jeszcze pojedyńcze wypryski).

Poza tym zauważyłam, że krem z kwasem glikolowym (12%), który używam w domu widocznie przyspiesza gojenie krost...

dzięki za odpowiedź. byłam w piątek u dermatologa i Pani dr stwierdziła, że jak najbardziej mogę się za peelingi zabierać, tylko jeśli akurat mam jakąś ropną krostkę, to żeby ją przed zabiegiem zlikwidować.

aktualnie poważnie się zastanawiam nad zrobieniem serii peelingów kawitacyjnych, bo podobonoż nie są bardzo inwazyjne. mam skórę naczynkową i silniejszych specyfików się obawiam. po takiej serii dostaje się gratis 1 zabieg migdałowego. swoją drogą, to silny jest ten migdałowy?

bourlinguer czy mogłabyś poradzić mi coś, bo sądzę, że orientujesz się w sprawach peelingów bardziej niż ja