Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie wiem, czy chcę mieć dziecko
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-05-17, 10:57   #231
MariaFrancesca
Zakorzenienie
 
Avatar MariaFrancesca
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 913
Dot.: Nie wiem, czy chcę mieć dziecko

Annarrrrr - obawiam się niestety, że nikt za Ciebie nie podejmie tej decyzji, ja może opowiem tylko o swojej sytuacji. Od dziecka wiedziałam, że nie chcę mieć dzieci; nigdy mnie to nie interesowało, nie bawiło, nie rozczulałam się na ich widok, ale dla przeciwwagi bardzo lubiłam opiekować się zwierzętami. Nie miałam też nigdy takich myśli o tej przysłowiowej szklance wody. Może to też wynikać z tego, że od kiedy jestem dorosła mojemu ojcu odbiło na starość i z powodu wyimaginowanych wrażeń uznał, że jesteśmy po stronie matki i z tego powodu nas wydziedziczył i zabronił wstępu do rodzinnego domu. A kiedyś byłam córeczką tatusia i wydawało mi się, że mam super rodzinę, ale to było kiedyś. Teraz wiem, że w życiu karta może się totalnie odwrócić i nic nie jest pewne.
To taki wstęp, żeby naświetlić Ci sytuacje i moje podejście do dzieci.
Mój mój mąż od początku kiedy się spotykaliśmy wiedział o tej mojej niechęci, ale też nie powiedziałam mu twardo, że jeżeli jesteśmy razem to nie ma na co liczyć w tej kwestii. Dlatego też przyznam, że uległam namowom mojego otoczenia: mamy, teściów i całego społeczeństwa które wmawia nam, że macierzyństwo jest piękne, cudowne, kolorowe, lukrowane, pokochasz dzieci bardziej niż męża, Twoje życie nabierze sensu i takie tam.
Mam teraz 3 letnie bliźniaczki, nie powiem, że ich nie kocham, ale mam myśli, że niepotrzebnie się na to wszystko zgodziłam. Te myśli przychodzą czasem codziennie, czasem co drugi, trzeci dzień, góra co tydzień. Porównując obecne życie do poprzedniego wcale nie uważam, że tamte było gorsze i pozbawione sensu. Dochodzi do tego moje znużenie obecną pracą i problem, żeby zamienić ją na lepszą (Tak wiem nie powinnam mieć takich problemów: mieszkam w dużym mieście, jestem wykształcona, znam trzy języki, ale jednak mam) oraz sytuacja z ojcem, która paradoksalnie pogorszyła się od czasu kiedy są dzieci. To całe combo powoduje, że od trzech lat nie czuję się niestety szczęśliwa, a samą ciąża wspominam jako słodką naiwność jak to będzie pięknie. Nie pokochałam też swoich dzieci miłością się silnejszą niż męża, nie rozumiem tych cudownych opini o macierzyństwie się z nimi nie zgadzam, dlaczego to chyba nie muszę tłumaczyć. Dodam jeszcze, że mam bardzo dobry kontakt ze swoją mamą i uważam że jest świetną matką, więc nie mam wcale złego wzorca, po prostu chyba jestem stworzona do innych rzeczy.
Po niemowlęctwie moich dzieci mam taką traumę, że nie wzięłam ani razu dziecka szwagierki na ręce i nie mam zamiaru ani potrzeby. Czytałam kiedyś książkę, bodajże Marty Kuligowskiej o bliźniakach, która opisywała matkę, która dopiero gdy córki miały 13 lat zdecydowała się wziąć jakieś małe dziecko na ręce.
Chciałabym bardzo poczuć to o czym wszyscy piszą, ale nawet kiedy wydaje mi się, że osiągnęłam ten stan albo jestem blisko to moje dzieci momentalnie robią coś co rozwala te myśli w pył i cofa mnie do punktu wyjścia. Jest to jeden punkt na mojej liście marzeń, oprócz ojca i zmiany pracy.
Czekam na hejt, nie krępujcie się.


Dodam jeszcze, że takie osoby jak Hultaj chyba za bardzo nie wiedzą co piszą, opiekowałam się dwoma psami i trzema kotami i to przy dwójce dzieci to pikuś. Co do ilości kup to moje dzieci potrafiły robić 6 kup dziennie na dziecko, jak byłam cały dzień z nimi sama to obrabiałam12 kup - czułam się jak szambonurek, do tego karmionych metodą BLW więc ciągle tylko sprzątałam, przewijałam, uspokajałam, pewnie i tak usłyszę, że jestem niezorganizowana i mogłam sobie kogoś załatwić do pomocy, przychodziła do mnie szwagierka, ale i tak czasem było ciężko.

Kończę pisać, bo ryczę idę wciągnąć wegańskie Magnum na poprawę humoru. Dodam jeszcze, że nigdy wcześniej jak przy posiadaniu dzieci nie piłam tyle alkoholu albo nie ćpałam cukru, ale tak tak, macierzyństwo upiększa, uszczęśliwia i tak dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Problemy to tylko okazje w przebraniu" R.J.Graham

W avatarze Andie MacDowell.

Edytowane przez MariaFrancesca
Czas edycji: 2019-05-17 o 11:00
MariaFrancesca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując