Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Odchodzimy po prawie 15 latach razem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-10-29, 13:39   #3
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Odchodzimy po prawie 15 latach razem

Cytat:
Napisane przez Kamyla500 Pokaż wiadomość
Mam 31 lat, a przed sobą rozstanie, które wisiało nad nami, a teraz to juz bardziej ja chce, niż wynika to z okoliczności.

Poznaliśmy sie w 2002, miałam wówczas 16 lat
Od lat nie ma miedzy nami bliskosci, nie sypiamy ze soba juz ponad 6 lat, albo i wiecej (przestałam liczyć). Mieszkamy razem, bo po prostu pewnego dnia zostalam u niego i nie wyszlam

W międzyczasie wszystko sie w nas zmienilo, ja chyba najbardziej. Jednak balam sie to skonczyc, nawet teraz, gdy o tym myślę, bierze mnie przerazenie i blady strach pada na mnie.

Prawda jest jednak taka, ze rozeszliśmy sie już dawno i.. nie ma miedzy nami nic, co by zostalo do uratowania.
Wyszlo nawet tak, ze on ma swoich znajomych, ja swoich nie i on niekoniecznie chce, bym ich poznala.

Bede sie też musiala wyprowadzić, co nie jest problemem

Jednak zzylam sie z nim, przyzwyczailam do tego zycia, w tym miejscu, do jego zdania, do tego, ze tyle o mnie wie, ze zawsze umie mi doradzic, ze zna mnie od poczatku niemalze. Jest kims wyjatkowym, jednak w tej chwili czuje, ze nie moge tak dalej, ze to jest poza mną i że muszę sie uwolnić.
Jest tak diametralnie ode mnie inny. Na wszystko patrzymy inaczej, nie rozumiemy sie, nie potrafimy.
Draznimy sie.
Draznią nas nasze wybory.
To jakimi ludzmi jestesmy.

Bardzo trudno ubrac to w slowa, to co jest nie tak.
On mnie nie lubi jako człowieka, ja jego tez nie. Nie śmiejemy sie z tego samego. On lubi ludzi, ktorzy mnie irytują, ja lubię tych, ktorych on nie znosi. Inaczej oceniamy zdarzenia, inne wnioski wyciągamy. Inne decyzje chcemy podjąc, inaczej sie zachowujemy w tych samych sytuacjach. To meczy na dłuższą metę. Nawet sie nie kłócimy, kazde idzie w inną stronę.
Nie rozumiemy sie w naprawde prostych sprawach. To tak dlugo przetrwalo, bo i ja i on po prostu odchodziliśmy , by ie zaogniac sytuacji.

W tej chwili widze po nim, ze ciagnie go do kobiet, ze ten związek jest dla niego martwy. On zrezygnował z niego szybciej. Jest chyba gotowy na zmianę. Problem polega na tym, ze.. on chce sie rozstać, mi jeszcze trzeba czasu.. Z drugiej strony gdy bylam na to gotowa, to on czekal az sam bedzie i tak naprawde zostalam z nim, mimo, ze... teraz on znow za nas podjemuje decyzje.
Nie wiem jak sie z tym uporać. Zle zorbilam tak mocno przywiązując sie do niego.
Nie robcie tego dziewczyny!
Teraz, praktycznie, zostaje sama ze sobą. I z problemami z ktorymi mierzylismy sie wspolnie, a obecnie bede to robic sama.
miłość umarła dawno temu. Szkoda że nie rozstaliście się 6 lat temu.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując