[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Mia Donna

Waham się między Bosakiem a Tanajno. Bosak ma oczywiście większe szanse od Tanajno, podoba mi się, że gada sensownie, był bardzo dobrze przygotowany do debaty, widać, że ma pojęcie o wielu rzeczach. Jego program też do mnie przemawia. O Tanajno różne rzeczy gadają, w wielu partiach był, ale to, że poprowadził strajk przedsiębiorców, zasługuje na uznanie. Ma jaja i odwagę, jest jakiś. Może nie idealny, ale jest ewidentnie człowiekiem czynu, a takich nam trzeba.
Oczywiście marzy mi się krystalicznie idealny kandydat, z idealną przeszłością, z doskonałymi poglądami, bez żadnych wpadek... Ale wiem, że takich nie ma :P

Tanajno odpada dla mnie całkowicie.
Nie kojarzę go, dla mnie to człowiek znikąd.
Nie chciało mu się uzupełnić latarnika wyborczego. Latarnik to dla mnie żadna wyrocznia, ale sam fakt braku odpowiedzi jest dla mnie znaczący.
Mam wrażenie, że jego kandydatura to tylko część strajku przedsiębiorców, tylko o tym mówi. Taki sobie sposób wymyślił na wypowiedzenie się przed kamerami i całym krajem.
Jeśli wygra, to sam się zdziwi i nie będzie wiedział, co z ta wygraną zrobić.
Do debaty wcale nie był przygotowany. Nie odpowiadał w ogóle na pytania. Gadał zupełnie o czymś innym, w kółko to samo.
Krzyczał strasznie.
Gibał się jakoś bardzo.
Wygląda niepoważnie, jak na prezydenta.
Wędruje sobie między różnymi partiami, po PO na początku same partie gwiazdorskie, o których mam złe zdanie.
On może byłby nawet niezłym radnym jakiegoś miasta, ale na pewno nie prezydentem.
Taki człowiek czynu, że jak na razie nigdzie go nie chcieli.
Na dodatek został wczoraj zatrzymany, więc nie wiem, teraz to chyba siedzi w areszcie xD
To już serio wolałabym Dudę, chociaż patrzeć na niego nie mogę.