Zdublowane?
Pytanie zasadnicze czy miałaś problem ze słodyczami? Czy byłaś uzależniona od słodyczy? Doskonale rozumiem autorkę, która ma poważny problem. Problem, który wpływa nie tylko na jej wygląd zewnętrzny, ale również stan zdrowia. Byłam uzależniona i doskonale wiem jak trudno rzucić słodycze z dnia na dzień, jak trudno je radykalnie odstawić (każdy jest inny, więc może autorka będzie potrafiła w ułamku sekundy powiedzieć STOP i za dwa, trzy, 10 dni nie rzuci się na cukier). Widzę, że nie rozumiesz albo inaczej nie dostrzegasz czego dotyczy moja wcześniejsza wypowiedź, więc w skrócie:
rozowekrzeslo: "Poza tym Autorka jest uzależniona od cukru - odstawianie stopniowe to moim zdaniem słaby pomysł, potrzeba ostrego cięcia."
pedagogpisze.pl: [...] Myślę, że ma bardzo zdrowe podejście, bo nie je słodyczy kupnych, ale wprowadziła zdrowe zamienniki.
(może wypowiedź nie jest do końca sprecyzowana, więc pedagogpisze.pl, jeżeli możesz to rozwiń swoją myśl czy miałaś na myśli jedzenie dzień w dzień kupnych słodyczy, czy w ilościach rozsądnych).
rozowekrzeslo: i tu pojawia się paradoks w ironiczny sposób śmiejesz się ze zdrowych sezamków a sama piszes "Zdrowe wypieki itp można jeść w malutkiej ilości, to nie powinna być codzienność. " A czy ktoś napisał, żeby codziennie jeść domowe słodycze w zdrowym wydaniu? Mam wrażenie, że coś przeczytałaś pobieżnie, uczepiłaś się tego i brniesz zaprzeczając samej sobie. Zdrowe sezamki=śmiech na sali (przy czym na blogu jest wiele innych przepisów), po czym sama dodajesz kilka słów o wypiekach
RozowaKlara: "Jem nie oznacza wcina, zajada się, czy też objada się! We wszystkim należy znaleźć umiar i zdrowy rozsądek a jednym kluczem do sukcesu jest zdrowa, odpowiednio zbilansowana dieta. (żeby ktoś nie miał wątpliwości-próbowałam wielu metod i najskuteczniejsze okazało sobie wyznaczenie dnia i ilości, którą mogłam spożyć. 'Słodycze' jak np. krem z awokado, lody jaglane itp. jadłam raz na tydzień, więc dla osoby, która objadała się słodkim świństwem to sukces, po kilku miesiącach jadłam domowe słodycze raz na dwa miesiące,bo nie miałam już takiego parcia i ochoty na słodycze). Jednak podkreślam jeszcze raz, że każdy jest inny i każdy musi znaleźć swój sposób.
Nawiązując do ostatniego posta. Gdyby istniał jeden skuteczny sposób to osiągnięcie sukcesu byłoby bardzo proste i ludzie nie zadawaliby pytań jak schudnąć 9 kg w 4 dni. Są uniwersalne zasady, ale każdy z nas jest inny i każdy z nas potrzebuje indywidualnej diety, innego sposoby motywacji itd., więc proszę cię nie mów mi o podawaniu skutecznego sposobu. Proponowałabym również nie używać ogólników typu: "Większość zrobiła to wykluczając węglowodany". Wykluczając? Dieta odchudzająca powinna być oparta na węglowodanach, tłuszczach, białku. Jednak trzeba mieć elementarną wiedzę i umiejętność rozróżniania węglowodanów płynących z batona a tych wartościowych, 'zdrowych' np. z kasz, warzywa strączkowe, brązowy ryż czy właśnie owoce, które polecasz wyeliminować. Eliminacja węglowodanów? Węglowodany obok białka i tłuszczy są najważniejszym składnikiem odżywczym również na diecie odchudzającej. Stanowią codzienne źródło energii dla mięśni, komórek...
Jeżeli chcesz na pw mogę wysłać ci linki do insta, blogów dziewczyn, które schudły wprowadzając w swoim życiu rewolucję. Zmieniły nawyki w tym również wyeliminowały słodycze kupne na rzecz domowych. Przy czym podkreślam kolejny raz, że nie jadły dzień w dzień domowej czekolady, batonów owsianych etc., bo postawiły na umiar, zdrową, zbilansowaną dietę. Kolejny aspekt czy ktoś mówił o dogadzaniu sobie, wmawianiu jedz domowe ciasteczka na oleju kokosowym, mące gryczanej a nie przytyjesz? Czytaj uważnie chodzi o umiar (lepiej zjeść raz na jakiś czas coś domowego, wliczając to w bilans niż rzucić się w sklepie na dział ze słodyczami), dieta odchudzająca nie oznacza liścia sałaty, wody i kija, żeby katować się treningami.
W początkowej fazie nie odstawiłam owoców, jadłam owoce do śniadania i co? Rzuciłam słodycze, nie ma ich od roku, nie ciągnie mnie do nich, schudłam, więc gdzie ta Twoja skuteczna metoda? I nie jestem jedyną osobą, która idchudzając się jadła owoce. Zaraz się pewnie znów pojawi owoc=cukier prosty, ale jest różnica czy wybierzesz jabłko czy awokado, banany.
Napisałaś, że znasz dużo osób, które tak chudną, ale czy kiedykolwiek sama miałaś problem z kg, słodyczami (fast foodami) etc.? Z wypowiedzi wynika, że swoje doświadczenia opierasz o poczynania osób trzecich, więc wydaję mi się, że trudno podawać skuteczne i sprawdzone rady. Patrząc na Twoje wypowiedzi nie wydaje mi się, że jesteś dietetykiem, jakoś nie specjalnie widać, że jesteś zainteresowana tematem, więc trudno komuś podawać na tacy gotowy i niby sprawdzony przepis na sukces.
A kto mówi o pieszczeniu się? Niestety to kolejny dowód na to, że nie masz pojęcia jak trudna jest zmiana nawyków żywieniowych i jakie efekty w połączeniu ze sportem mogą przynieść dla ciała, zdrowia i kondycji psychicznej człowieka.
Niestety patrząc na Twoje poprzednie komentarze "Nie lubię mięsa" -to polub rażą w oczy. Nie lubię alkoholu-to polub? Nie lubię szpinaku- to polub? Nikt nic nie musi a alternatywę dla mięsa również można znaleźć. Zapychać się twarogiem? Niestety widać jak mało wiesz, dieta nie oznacza katowania się, zapychania się twarogiem i męki
Co można zjeść zamiast mięsa (pod względem odżywczym): komosa, fasola, soczewica i wiele innych.
Wychwalasz mięso i piszesz dziewczynie to polub :| A jakie szkody powoduje tłuszcz, hormony zwierzęce w ciele człowieka? Wiesz z jakimi produktami łączyć mięso a z jakimi nie. Wiesz czym jest zakwaszenie organizmu?
Równie dobrze mogłabym napisać w oparciu o doświadczenia wielu innych osób: Dziewczyno przejdź na Dukana, tyle moich znajomych schudło. Jednak co napiszę: odradzam wszelkie pseudo diety, bo kg spadają, ale w pierwsze kolejności trzeba mówić o wyniszczeniu organizmu.
Nie zamierzam tracić czasu na przerzucanie się opiniami, przekonaniami itd., i przede wszystkim na mieszanie autorce w głowie. Jeżeli znów masz jakieś uwagi to zapraszam na pw, bo nie zamierzam z tego wątku robić teleturnieju, kto ma rację.
---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------
Nie wiem po co napisałam tak obszerną wiadomość osobie, która "Ja od wczoraj zaczęłam znowu I fazę, ale dziś prawie zemdlałam w pracy i zjadłam jabłko z tej okazji, a wieczorem jakieś płatki zbożowe (niestety słodzone). Jakoś mi to nie idzie, masakra :/" rozowekrzeslo
szczerze?
ludzie czytajcie, kto i jak próbuje wam pomóc, bo prędzej możecie przejechać się i ucierpieć zdrowotnie niż osiągnąć jak to pisała poprzedniczka sukces
____
źródło komentarza: