[leille]

Napisane przez plywok

też bym chciała noclegowo, ale u mnie na 6 dziewczyn, 3 w ciązy, więc sobie darujemy raczej ten pomysł

my też rozdajemy te zaproszenia na 2 miesiące przed. i tak mowie, ze ostatni dzwonek i też nie wiemy czy będzie. ale dodajemy poprostu informacje, że jak puszczą wesela za miesiąc, to chcemy być przygotowani już.

U mnie docelowo ze mną ma być 9 dziewczyn, ale ile będzie ostatecznie to przecież się zdecydować nie mogą. Nie wiem czy one chcą czekać do tygodnia przed.. a wiecie, że im mniej osób to wiadomo koszt na osobę się zwiększa i moja świadkowa będzie zmuszona szukać czegoś jeszcze taniej, a przecież też nie stanie na głowie. Jest mi głupio bo ona się stara a te nie potrafią powiedzieć tak, nie. Dobrze, że na miejscu organizatora jest ona, bo ze mną by była krótka piłka. Powiedziałam jej, że ma im dać czas do konkretnego dnia i koniec, jak ktoś ma problem to jest uznawany za tego co nie przyjdzie. Ona coś robi całkowicie bezinteresownie dla mnie, a musi się użerać. Czasem to mam ochotę założyć konwersacje, dodać wszystkie i napisać pare słów, ale się wstrzymuję bo mogłabym powiedzieć za dużo. Mam alergię na niezdecydowanie i brak poszanowania czyjegoś czasu czy poświęconej energii.

No jak masz 3 w ciąży to może właśnie lepiej sobie nocleg darować

No my identycznie. Będziemy mówić, że z każdym się skontaktujemy, nikt nie pozostanie bez informacji, ale że jeśli wszystko ruszy i będzie limit minimum 100 osób to wesele się odbędzie

Napisane przez _Poli_

Zdecydowanie poczekaj do środy. Wiem że teraz każdy dzień się dla Was liczy ale od środy może być zupełnie inna sytuacja prawna. Nie ma sensu teraz płacić prawnikowi skoro i tak będą zmiany. Ja też wychodzę na dwór A nie na pole [emoji87] I mam takie same skojarzenia z ziemniakami jak u kogoś usłyszę że idzie na pole [emoji23]

To ja to samo usłyszałam od mamy jak zaproszenia zamawiałam. Że jak to tak szybko. No tak to. Wypada dac je jakoś wcześniej.

My w weekend rozdaliśmy 3 pierwsze [emoji3] Dla mojej siostry, siostry tż i świadka. A no i takie prośby o błogosławieństwo dla rodziców. Mam nadzieję że uda nam się w przyszły weekend więcej ogarnąć.

To mój mnie wtedy poprawia, że idzie ,,na pole'' a nie ,,W pole'' jakby szedł ,,w pole'' to by zbierał ziemniaki, kurde taka różnica, że można nie usłyszeć, ale niech mu będzie

No oczywiście, ta pandemia ludzi ogłupia. No najlepiej powinnyśmy siąść na kanapie z założonymi rękoma i ,,oj nie wiadomo co będzie to nic nie załatwiam'', a później wychodzi dziad ,,wesela do 150 osób od tego i tego'' - łapiesz się w termin, a ręka w nocniku bo nic nieogarnięte. Teraz to mnie to bawi, ale w tamtym momencie to mnie nerw wziął.