2017-08-22, 14:57
|
#4470
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
|
Dot.: Psy - cz. V
Cytat:
Napisane przez rudywiking
Całkiem podobny numer wycieło mi wiele lat temu dziecko. W sensie, ze ludzkie, moje dziecko
Szło sobie spokojnie, regulaminowo trzymane za łapkę przez czujną i troskliwą mamusie... I w zasadzie wszystko tak samo, tylko rów z wodą, a nie rzeczka
Kalinka zaliczyła dzis leśne szaleństwa, taplanie się w strumyczku, kopanie dołków na działce... Taplanie wygląda tak, że pies dopada strumyczka i się w nim kładzie. Jeden boczek, drugi boczek, podwozie - i jak już wszystko jest porządnie opanierowane to można wyłazić. Bo to takie błotne strumyczki leśne.
Panierką sie nie przejmuję w myśl zasady "jak się wysuszy, to się wykruszy". Zresztą kąpiele błotne też są dobre na cerę, nie?
Muszę się ogarnąć. Bo ja bym chciała jej wszystkie krzywdy wynagrodzić, pyłki spod łapek usuwać... Wiecie o co chodzi. A brat mi dziś w tym lesie wyjechał z tekstem " siostra, ty jej pozwól po prostu być psem". No i mi dał materiał do przemyśleń.
|
Ooo,jak się w błocku wytapla ,to nic ,jak mówisz ,wykruszy się ale mój bajgiel wybiera hard core i tarza się w goownie. Uwielbia to , ja znacznie mniej ,bo bydle nienawidzi sie kąpać i ma potem focha dwa dni. Żebyście widziały tą rozkosz i nirwanę kiedy się już dokumentnie wysmrodzi i wytarza ,jakby co najmniej zjadł trufle za parę tysięcy euro.
|
|
|