Dot.: Jak poznać drugą połowę, poza portalami randkowymi (fotogeniczność)
Ech, gryzie mnie trochę nazywanie ""wartościami"" chodzenie w jakieś miejsce, czy samo uczestniczenie w płatnych obrzadkach.
Nie za bardzo wiem jak to ma wpływać na wartość człowieka, jego dobroć czy coś.
Zresztą, moi rodzice są wierzący, ja nie i o ile byłam ochrzczona wbrew swojej woli [emoji14] To bierzmowania już nie robiłam, dzięki Bogu [emoji14] i jestem wdzięczna rodzicom za to, że szanowali mnie na tyle, żeby mi dac ten wybór.
No i o ile, będąc ateistką, jestem w stanie zrozumieć co dobrego moze człowiekowi dawać wiara, tak wspieranie Kosciola Katolickiego w Polsce.... kurde no nie mogę się dopatrzec żadnych pozytywnych wartości.
Ps. Ludzi w wieku 20-30, którzy są praktykujacymi katolikami i których chociaż trochę znam mogę policzyć na palcach.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
|