[Savasana]

Uważam się za atrakcyjna, bo mam kilka cech wyglądu, które bardzo mi się w sobie podobają. Jednak rozumiem przekaz autorki, człowiek przed lustrem widzi siebie trochę takim jakim chce się widzieć, bo zrobi minę taka jaka ładna, a nie taka z którą chodzi na codzien gdy siebie sam nie widzi Dodatkowo nasz instynkt samozachowawczy tak działa, że nie chcemy siebie sami dołować i raczej przyjmujemy za prawdziwą to wersje siebie która jest korzystniejsza, mimo że na myśląc "na trzeźwo" jesteśmy w stanie się ocenić dosyć obiektywnie.

Zawsze ktoś tam się kręcił koło mnie, w młodości miałam jakieś miłości nastoletnie, później zawsze ktoś zagadywał na imprezach ale jeśli chodzi o zagadywanie takie w biały dzień i np zaproszenie na kawę to zdarzyło mi się to dosłownie raz. Czasem bywa że w towarzystwie kobiet wychodzi temat "dziewczyny, pochwalcie się jaki najbardziej obciachowy tekst wam ktoś powiedział żeby was poderwać", a ja wtedy yyyyy. Po pierwsze nie pamiętam żadnych z tych tekstów którymi mnie ktoś próbował poderwać, po drugie zwykle bywało to na imprezach. A tu się okazuje że każda z moich znajomych jest atakowana non stop w biały dzień i błagana żeby umówiła się na kawę (nawet te nieatrakcyjne według obecnych ideałów). Więc nie wiem czy może nie jestem wcale atrakcyjna, czy odstraszam swoją mina


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz