[vikis]

Chociaż w dzisiesiejszym odcinku się coś działo.
Sylwia dziwnie się zachowała... Elvis widać było że się starał i mu zależy, firanki dał, kwiatka dał i jak się nie myle powiedział że ją kocha Może i palnął pare głupstw ale to przez stres. Ona na początku niby chętna itd a jak zostali sami to mówi mu że nie czuje motyli i nie chce go oszukiwać i że nic z tego. Nawet jak u niego zamieszka to będzie go zdradzać. Spotkali się raz, Elvis był bardzo zestresowany a ona nie dała mu szansy. sama chciała się pierwsza z nim umówić, widziała jaki jest, jak się wypowiada. Narobiła mu nadziei, chłop mega spragniony, oczy wlepiał jak by z 10 lat kobiety nie widział, jak tak się pochylał to myślałam że zaraz ją pocałuje. A ta anegdotka o prześmiergniętym dywanie przez brudne skarpety mnie rozwaliła Swoją drogą ciekawe jak się pozbyła swędu.
Wydaje mi się że nie spodobało się jej że Elvis wlazł na dywan lakierkami, na ten sam na którym bawiło się jej dziecko. Dzieci z tego nie będzie

AA co do Anielki to zauważyliście jaka okrąglutka się zrobiła. Piotruś dba

Aśka jakby bardziej "umyta" miała podbite prawe oko wyraźnie, lekko przypudrowane. Leje ją ale dziecko będą mieli choćby z in vitro

A ten pan "za ładny" ejj powiedzcie że on sie nie maluje? Wyraźnie kreskę widać na dolnej powiece??