Dot.: Nie chcę żyć, nie mam po co
Mam małą radę dla autorki: wyluzuj dziewczyno, to tylko praca. Praca ma być tylko dodatkiem do życia, źródłem dochodu, utrzymania, a nie jego sensem. Jeśli jest twoją pasją, to wspaniale. Pasji nie porzuca się od tak, po jednej porażce. One tylko dowodzą jak wiele nauki jeszcze przed nami, zdobywania doświadczenia. Z pracą nie można się też za bardzo wiązać. To zawsze ogranicza możliwości rozwoju. Człowiek który dąży do perfekcji, a w ten sposób traktuję właśnie swoje pasje/hobby, zawsze szuka lepszych rozwiązań. Jeśli nie po przez kształcenie, zdobywanie doświadczenia, samorealizację to choćby przez zmianę otoczenia. Mimo nawet, że ktoś Cię nie docenia w jednym miejscu, może okazać się, że w drugim będą Cię na rękach nosić. Najgorsze co można sobie zrobić to narzucić samemu sobie jakieś ograniczenia.
|