Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Chcę uwodzić, chce stroic, chce seksu, ale nie z mężem :(
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-06-14, 19:12   #18
heavyduty
Rozeznanie
 
Avatar heavyduty
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 800
Dot.: Chcę uwodzić, chce stroic, chce seksu, ale nie z mężem :(

Cytat:
Napisane przez bibi1234 Pokaż wiadomość
[ŻART]

"technicznie" kobieta może mieć trzech naraz.
[/ŻART]

Ja bym powiedział, że sześciu.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Malgosiaxxxo2pl Pokaż wiadomość
O kurde serio nie zauważyłam, że zachowuje się nieodpowiednio:

Wiem, że to gimnazjalne zachowanie, takiw zauroczenia, ale wrócilo to do mnie i pytam się dlaczego, a nie mówię nikomu żeby pisał coś co wiem. Napisałam tu bo chciałam poznać opinie innych, być może powiedzieliby coś z czego nie zdaje sobie sprawy

No cóż. Myślę, że jednak nie do końca gimnazjalne. Takie zauroczenia mogą się przydarzyć w każdym wieku. Pewnie staruszkom też.



Może to będzie zbyt głęboka rozkmina ale uważam, że u podłoża fascynacji osobnikiem innym niż nasz partner/ka. leży teoria niejakiego pana Darwina. W niektórych kręgach po dziś dzień negowana , a wręcz potępiana. Ja osobiście jako przedstawiciel szeroko pojętych nauk biologicznych jednak w nią wierzę. Otóż wg tej teorii wszystkie gatunki, w tym homo sapiens, które cechuje tzw. dymorfizm płciowy są gatunkami poligamicznymi. Mówiąc nieco bardziej po polsku. Poligamiczność określiłbym neologizmem jako ,,wielopartnerowość" . Dymorfizm to nic innego jak występowanie zewnętrznych różnic fizycznych pomiędzy osobnikami obu płci. W przypadku człowieka jest to np. biust czy szerokie biodra kobiet, których nie posiadają mężczyźni. Np. łabędź, u którego dymorfizm nie występuje, a samca od samicy odróżni tylko wprawny ornitolog po wnikliwych oględzinach tworzy pary na całe życie, i nawet kiedy partner ,,odejdzie" nie szuka kolejnego pozostając samotnikiem.



Co do monogamii, która w toku rozwoju cywilizacji upowszechniła się w znacznej części świata, jest ona wytworem kulturowym, religijnym czy też ekonomicznym. Nasi praprzodkowie, powiedzmy 100 tys.lat temu nie znali czegoś takiego. Samiec, kiedy wyczuł samicę w rui dążył do zapłodnienia jej bo tak mu podpowiadał instynkt. Ona zaś kiedy odczuwała wzmożoną chuć bo akurat była w okolicy jajeczkowania nie czekała aż posiądzie ją ten jedyny , wymarzony, ukochany tylko ten, który po pierwsze był pod ręka, po drugie był sprawny seksualnie. Jeśli było akurat takich dwóch, zapładniał ten silniejszy przekazując geny korzystniejsze dla przetrwania gatunku.


Przechodząc do konkluzji nie ma nic dziwnego w tym że facet obejrzy się na ulicy za atrakcyjną samicą i vice versa. To swego rodzaju atawizm potwierdzający wspomnianą teorię. Pani łabędziowej pewnie przez myśl by nie przeszło przyjęcie zalotów kogoś innego niż jej TŻ. Szybciej by mu przetrzepała pióra niż uległa. Co innego pani ... no powiedzmy Kowalska albo Smith. Kiedy na chodniku minie ją osobnik, którego określi jako ,,jej typ" może być zakochana na zabój w swoim stałym partnerze co nie przeszkodzi jej pomyśleć: ,,o k..., ale ciacho" Niejedna też zapewne oczyma wyobraźni zobaczy się z nim w alkowie, co oczywiście nie znaczy, że na jego propozycję od razu by do niej za nim pobiegła.



No dobrze, teraz druga strona medalu do rozważenia przez autorkę wątku.



Jeśli fantazje o tym trzecim przybierają formę natręctwa i obsesji utrudniającej normalne funkcjonowanie, a ponadto powtarzają się po spotkaniu kolejnego obiektu warto rozważyć dwa wyjścia:


1. Udać się po pomoc do psychologa.
2. Przemyśleć czy aby na pewno nadaję się do stałego związku.
__________________
heavyduty
heavyduty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując