Dzień dobry dziewczyny!
Trochę późno, ale chciałabym do Was dołączyć, czy można?
Podczytuję Was od dawien dawna, ale wcześniej zasadniczo brakowało mi czasu bądź energii na ujawnienie się, a teraz przy końcówce poczułam przypływ mocy
Jeśli chodzi o mnie - jestem mamą pięciolatki. Jest to moja chyba 5 ciąża - różnie to bywało, ale na szczęście złego już nie pamiętam.
Termin porody wg. OM mam na 14 listopada. Z uwagi na mój kręgosłup czeka mnie CC - podobnie jak za pierwszym razem.
Od dłuższego czasu mam problemy z miękką skracającą się szyjką. W 32 tc z 3 cm zeszło na 1,5 i pojawiło się rozwarcie, dlatego spędziłam trochę czasu w szpitalu - spijając sterydy na rozwój płuc i zatrzymanie skurczy (na KTG rysowały mi się takie po 70 :O a ja głuptas nie potrafię rozróżnić między ruchami dziecia a skurczami :|).
Nie mniej jednak jestem dobrej myśli, albowiem w pierwszej ciąży również od 30 tc miałam podobne problemy, a szczęśliwie udało mi się dotrwać do planowanego cięcia w 39 tc.
Jeśli chodzi o wyprawkę - zasadniczo jest już skompletowana
Dzisiaj mam zamiar posadzić męża i wspólnie z nim zapakować torby, aby potrafił się później odnaleźć.
Za pierwszym razem znieczulano mnie ogólnie. Nie wiem jak będzie tym razem - decyzję pozostawiam anestezjologowi.
W każdym bądź razie chciałabym, aby mąż kangurował syna. Mam nadzieje, że nasz lokalny szpital "dorósł" do takich standardów - 5lat temu niestety było inaczej.
Pozdrawiam Was wszystkie