Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kilkunastoletnie gazy - odwieczny problem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-07-16, 23:11   #1
Gazownik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 147

Kilkunastoletnie gazy - odwieczny problem


Witam,

od kilkunastu lat mam ciągłe gazy. Dzień w dzień produkuje ogromną ilość gazów. Jednego dnia jest ich mniej, drugiego więcej. Stały się one dla mnie już koszmarem, który przerabiam codziennie. Nie pamiętam dnia kiedy ostatnio raz wstałem i nie miałem gazów. Po wstaniu czuje jak się one przelewają. Po ich uwolnieniu jest spokój na kilkadziesiąt minut do max kilku godzin. Wraz z upływającym czasem czuje, że się na nowo zbierają i przelewają i tak nonstop przez te kilkanaście lat.

Konsekwencjami tej dolegliwości jest to, że unikam wyjazdów dłuższych niż dzień, bo spanie gdzieś, w obecności innych osób przyprawia mnie o dyskomfort. Jak już wyjeżdżałem gdzieś ze znajomymi to jak wzbierają wzdęcia(gazy) to staje się znacznie mniej towarzyski, podenerwowany, smutny, przytłumiony itp. Myślę tylko gdzie mogę w spokoju się "wypierdzieć"(a że ciśnienie jest duże jak się zaczyna już mocno przelewać to te "pierdy" są głośne;-), co jak wiadomo na wyjazdach czasem jest mega ciężkie, bo się przebywa np. cały dzień z kimś. Znajomi próbują mnie gdzieś wyciągać na dłuższe wyjazdy a ja cały czas odmawiam a jak się zgadzam już to nie odczuwam przyjemności z nich. Kisze się w domu. Dramat to dla mnie, bo chciałbym tu i tam "normalnie" pojechać. Nie mówię znajomym dlaczego tak naprawdę odmawiam, bo oni tego nie zrozumieją. Z drugiej strony jest to dla mnie wstydliwy problem, żeby mówić o tym otwarcie.

Kolejnym problemem jest to, że nie mam ochoty szukać dziewczyny. Mam 27 lat, więc w moim wieku poważnie myśli się o życiu rodzinnym. Jak chodzę gdzieś na spotkania towarzyskie to za każdym razem bardziej lub mniej problem przelewania się w brzuchu powraca. I znowu negatywne skutki tego się odzywają a mianowicie: spada pewność siebie, pojawia sie potliwość związana ze wstrzymywaniem gazów i napięciem mięsni, zanika poczucie humoru a pojawia się marudzenie itd. Nie mówię o tym znajomym, bo co powiem? "Sorry, ale będę teraz przez 3h pierdział, co 5 minut?"

Jestem z natury wesołą osobą, ale co z tego skoro to, co robię w życiu dyktuje organizm? Czuję, że z wesołej osoby staję coraz bardziej zamknięty. Widzę, że życie mi przepływa, ucieka, przemija a ja nie mogę robić wielu rzeczy, bo nie odczuwam przyjemności, a wręcz tylko dyskomfort psycho-fizyczny powraca każdego dnia.

Zacząłem chodzić do lekarzy(gastrolog, alergolog), ale nie widzę w zasadzie żadnych satysfakcjonujących zmian jak dotąd. Dodam, że nie mam bóli brzucha, biegunek. Występują tylko i aż gazy, wzdęcia(przelewanie się). Tak w skrócie wygląda mój już w zasadzie odwieczny już problem, bo trwa od kilkunastu lat, czyli przez lata młodzieńcze i teraz już dorosłe życie. Wielu przemyśleń nie opisałem, bo bym napisał o tym książkę, ale wraz z rozwojem wątku z chęcią będę pisał jak będzie odzew.

Jak macie(mieliście) taki sam problem to piszcie proszę Może wspólnie coś wymyślimy?! Może proponujecie jakieś skuteczne diety, leki, badania, lekarzy lub coś innego, co dało dałoby rezultaty w walce z tą chorobą(dolegliwością)?

Wątek uznaje za otwarty...
Gazownik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując