Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamy Październikowe 2019 ❤ cz.3
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-10-08, 20:22   #4824
Laura Rose
Zakorzenienie
 
Avatar Laura Rose
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 7 488
Dot.: Mamy Październikowe 2019 ❤ cz.3

Cytat:
Napisane przez tija93 Pokaż wiadomość
Bo tak bywa, bo życie jest nieprzewidywalne, a już w ogóle poród nie wypominaj sobie, bo to nie ma sensu. Tylko będziesz smucic, a po co? Urodziłas zdrowe dziecko, Ty jesteś cała i to jest najważniejsze. A u Ciebie podejrzewałabym, że przez dużo wód głowa się nie wstawiła w kanał rodny. U pierwiastek powinno się tak stać około 2 tygodnie przed porodem. Jak się ta głowa nie wstawi i zacznie akcja to jest to już u pierwiastki patologia. Ale to mogę sobie dużo pisać. A nie ma co


Ogólnie to ja nadal w dwupaku. W nocy mnie trochę skurcze męczyły, ale tylko niepotrzebnie mi dupe zawracały, bo nadal w ciąży jestem i nie rodze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pisz, pisz, może mi ulży Sama bym każdemu tak powiedziała, ale dla siebie mam inne kryteria. Na początku byłam w szoku, teraz czuję wielką porażkę. Może/ pewnie mi minie, ale to nie ten moment.
Cytat:
Napisane przez gaiete Pokaż wiadomość
Laura, rozumiem Cię. Masz pełne prawo czuć się rozczarowana i zawiedziona. Wiesz, ja dopiero niedawno zrozumiałam, że czasem pocieszanie w stylu "najważniejsze, że dziecko zdrowe" jest nie do końca dobre... Oczywiście, to jest bardzo ważne i nikt temu nie zaprzecza. Ale mama też ma prawo do swoich emocji, do przeżycia, do rozczarowania, złości czy nawet smutku ze względu na to, jak ten poród przebiegał. Pozwól sobie na te uczucia na tyle, ile potrzebujesz. Pamiętaj, że w tym wszystkim to Ty jesteś ważna. Nie ma potrzeby się obwiniać, ale nikt nie powinien wymagać od Ciebie ekscytacji, radości i olewania tego, co czujesz względem swojego porodu.


Ultra czekamy na wieści [emoji173]️


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cytat:
Napisane przez Fubizka Pokaż wiadomość
Laura nie zeby to bylo pocieszajace, bo nie jest, ale niektore dziewczyny po sn dochodza do siebie tez miesiacami niestety. Takze nie ma reguly, nie wiadomo co by bylo gdyby sie akcja nie zatrzymala i jednak urodzilabys sn (skoro chociaz byla dysproporcja to szanse byly jednak male). Niektore moje kolezanki po cc dochodza do siebie doslownie po tygodniu i wlasnie jedynie dbanie o blizne je powstrzymuje przed fitnesami No i tutaj fizjoterapeutki i tak mowia ze po sn tez trzeba sie oszczedzac zeby macica i mdmy doszly do siebie i zeby potem nie miec problemow. Takze swoje kazdy musi odpękać, wiadomo jeden bardziej drugi mniej.
Skoro czujesz sie dobrze to bedzie juz tylko z gorki, mozesz odliczac
Aczkolwiek rozumiem bo tez sie boje cc (tylko ze ja sn tez sie boje wiec slaba ze mna gadka ). I wizja rozprucia na brzuchu czy w kroczu i potem dbania o to tez mnie oslabia takze rozumiem to no ale juz sie nie moge wycofac

Ja tez nie spalam, brzuch mnie bolal (trawiennie raczej) mala sie rzucala, potem przy przewalaniu tego bebzona z boku na bok cos sobie naciagnelam w brzuchu, pewnie wiezadlo i ledwo sie ruszam. Zapisalam sie na ktg na jutro w ciemno do jakiejs przychodni, bo nie wytrzymam do wizyty i maz tez sie denerwuje

A rano rozstroj zoladka.

Mam podejrzenia, ze Ultra zaczela rodzic..?
Ja wiem to, ale to takie słabe po tylu godzinach męki usłyszeć, że w sumie to powinnam się cieszyć, bo przynajmniej mnie nie porozrywało. No to trzeba było proponować cesarkę na zimno. Teraz za późno na naciągane pocieszenia. Mam na myśli lekarzy, nie ciebie oczywiście

Współczuję dolegliwości i końcówki, okropny czas, ale jest już ekstremalnie blisko kresu.
Cytat:
Napisane przez UltraMarryna Pokaż wiadomość
Dzień dobry [emoji4]
Wczoraj na wizycie wszystko ok tylko tętno na detektorze wychodziło 190 i nie chciało spadać. W karcie wpisał skierowanie do szpitala bo to trzeba sprawdzić. Ten szpital który mam blisko nie robi żadnych badań bez przyjęcia na oddział, a już widzę co by ze mną chcieli robić jeśli tylko zobaczyli by ze jestem po cc i po terminie.. więc pojechaliśmy do docelowego. Tętno na ktg okazuje się być ok, pewnie wypuszczą do domu, to znowu ciśnienie wychodzi 154/98 [emoji849] Normalnie rollercoaster! Chcą mnie zostawić ale podpisuje odmowę bo mierze się od 3 dni i wiem że jest ok. Chyba nabyłam syndrom białego fartucha. Tak więc witam się z domu i nadal w dwupaku 40+6. Mówiłam że tak szybko nie urodzę🤣
Zrobiłam przy okazji spotkanie z położną (o godz.23[emoji33]) bo akurat miała dyżur, ale mam z głowy. Dała mi czas do poniedziałku.
A teraz najlepsze! Pan na IP pyta się mnie kto badał to tętno. Na co ja odpowiadam: Ksiądz. WTF???[emoji45] Moja mózgowa galareta ciążowa ma się coraz gorzej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Seasunrise gratuluję serdecznie [emoji173]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie wierzę, KSIĄDZ
Cytat:
Napisane przez malinova_ Pokaż wiadomość
Ultra, litości. Brzuch mnie po cięciu boli, nie mogę się śmiać!

Dopiero trzecia próba pionizacji była udana. Przy pierwszej mdlałam przy siedzeniu, przy drugiej przy staniu, przy trzeciej poszłam już pod prysznic. Także jestem uruchomiona, ale wszystko jeszcze bardzo boli. Nie polecam

Wysłane z mojego SM-J320F przy użyciu Tapatalka
Biedna
Cytat:
Napisane przez alexxandra84 Pokaż wiadomość
To ja dzisiaj miałam werwę by coś zrobić ale przyszła znajoma z malutkim bobo i nic nie zrobiłam [emoji85] na jutro mam ambitne plany ale ta pogoda z kolei taka nie bardzo nastrajajaca do robienia czegokolwiek [emoji4]

Wysłane z mojego Redmi 6 przy użyciu Tapatalka
Marudy wy, najpierw narzekały na upały, teraz na jesień
Cytat:
Napisane przez EwelinciaLipiec Pokaż wiadomość
Mam tak samo.
Wczoraj kupiłam wanienke i jeszcze jeden ręczniczek ale nie mam weny nawet prania dziś zrobić.
Moja kuzynka dziś urodziła, miala ten sam termin co ja, 15.10. Trzecia córcia.
My ciągle nie mamy wanienki A pranie olej, niebawem będziesz wstawiać je rutynowo i automatycznie
Cytat:
Napisane przez chudziaszek11 Pokaż wiadomość
Miałam tak zły dzień, że do kompletu brakuje mi tylko porodu, bo torba dalej nie spakowana[emoji53]
W skrócie to mój starszy powinien mieć wspomaganie rozwoju i kształcenie specjalne, bo mówi tak nie wyraźnie i połowę przekręca, że tylko ja i mąż go rozumiemy. Inni nie. Stąd też mogą się brać problemy z zachowaniem, że nie słucha, bywa agresywny itp itd. Mam iść do neurologa i psychologa z nim jak najszybciej. Neurologa mam w piątek, do psychologa chcieli mnie zapisać na 18.10 ale przełożyłam i kolejny termin mam w 06.11. Nie wiem jak to ogarnę. I jeszcze te baby w przedszkolu mają mnie za wariatkę, bo się oczywiście płakałam[emoji85] z domem też lipa, bo nam ekipa z dnia na dzień cenę podniosła, gość od mediów znowu kręci i chyba w tym roku prądu dalej mieć nie będę no i na koniec dnia, ktoś mi pół boku auta przerysował pod blokiem[emoji35] a policja ma w du..e bo to droga wewnętrzną. Powiem wam, że mam po prostu dość[emoji17]Kciuki żeby szło to w sumie dobrą stronę i żebyś już niedługo miała ssaka przy sobie. Jak masz laktator to próbuj. Ja dopiero w 4 dobie po cc pokarm dostałam, więc nic straconego[emoji8]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Przykro mi, złe rzeczy zwykle przychodzą falami, będzie lepiej
Cytat:
Napisane przez gaiete Pokaż wiadomość
Gdzieś tam padł temat pionizacji po cc... Powiem Wam, że ja po pierwszej bardzo źle to znioslam, zrobiłam dwa kroki i wróciłam do łóżka. Teraz wstalam, od razu przeszłam na salę obok, pospacerowalam i dostałam już małą do stałej opieki. Bardzo szybko się uruchomiłam, ale teraz w domu non stop coś się dzieje. Doszedł mi ból barku - wtf? Silny na tyle, że ciężko oddychać. Wygooglałam, że to dość powszechne po cc. Kto by pomyślał?
No i za szybko się dziś zerwałam z łóżka - aż mi się oczy zaszkliły, taki ból brzucha. Dodatkowo skóra w okolicach blizny po prostu piecze, nawet przy najmniejszym dotyku.
Dobrze, że mała taka grzeczna i kochana. No i że męża mam w domu i mogę na niego liczyć cały czas, bo sama bym w życiu nie dała rady.

Chudziaszek, współczuję przeżyć [emoji8] czasem to aż nie wiadomo, co napisać, tak beznadziejny dzień się trafia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak jak pisałam, obiło mi się o uszy coś o pionizacji, ale tyle co pojęcie, więc nieświadomie wstałam jak tylko zeszło znieczulenie i pogoniłam męża do domu, żeby się wyspał Tutaj po cc monitorują przez 12h co godzinę ciśnienie i coś tam jeszcze i parę razy położne mi jęczały, że mam się nie zrywać, ale nie wiedziałam też, że to jest niewskazane. No bolało trochę, ale to bardziej dyskomfort był. Poza tym mnie się tak dramatycznie nudziło. Liczyłam godziny do rana, żeby mnie uwolnili od tego cewnika i uciekłam pod prysznic


Była dziś u nas położna dzieciowa iiiiiiii 'o jejuuuuu, jakie aktywne dziecko'
Zaliczyliśmy prawie 10 km spaceru, porażkę z obsługą folii przeciwdeszczowej i szamę kilkaset metrów od domu Wróciło inne dziecko - mega świadome, zainteresowane światem, a potem nawet skusił się na skin to skin, zasnął na klatce, dał się przełożyć na łóżko, zeszliśmy na dół i dalej śpi. Jutro też idziemy
__________________
I will go anywhere as long as it is forward.
Laura Rose jest offline Zgłoś do moderatora