Dot.: Czy spotykałabyś sie z biednym facetem?
Co to w ogóle za hasło "biedny"? Czyli jaki? nieszczęśliwy? Bo w sensie ekonomicznym, to to okreslenie brzmi współcześnie trochę fałszywie, lub eufemistycznie. Tak z punktu widzenia bogatej dziedziczki, co chce pomagać "biednym" dzieciom....
/już pominę fakt, że mając pracę i zarabiając jak mnóstwo ludzi w Polsce, zwłaszcza karierę zaczynających, to się już jest "na marginesie".../ taki urzędnik czy nauczyciel (stażysta, kontraktowy z gołym etatem w przeciętnej gminie) to z autorką już chyba nie zarucha....
A próbując poważnie odpowiedzieć w temacie, to sam fakt pracy za 1500 sprawy nie wyczerpuje - zależy, jaka to praca, czy ktoś ma szanse i aspiracje by zdobyć coś lepszego; czy tylko "zarabia na fajeczki" siedząc u mamusi, bo mu tak wygodnie i nie ma zamiaru szukać czegoś lepszego.
|