Dot.: Aborcja- wątek zbiorczy. Część 3
Wiecie co, ja nigdy nie zaciążyłam, chociaż mogłam bo za głupiej młodości wiele głupich rzeczy się robiło. Ale będąc sama nie myślałam nigdy o wychowaniu czy rodzeniu dziecka. Wtedy, gdyby okazało się że jestem w ciąży, szukałabym jak najszybciej lekarza lub środków poronnych, bo wiem że to dziecko byłoby z taką matką jak ja nieszczęśliwe. I jasne, można mówić, że potem zawsze można zostawić do adopcji czy w "oknie życia". Ale nie uśmiecha mi się sprowadzać na świat istotę, której życiowy los byłby zapewne marny i przy tym być jeszcze inkubatorem przez 9 miechów.
|